W tej chwili winieta w Czechach kosztuje 1500 koron i niektórzy mówią, że jest dosyć droga. Ale będzie jeszcze gorzej! Prace nad wprowadzeniem nowej metody płacenia za przejazd czeskimi drogami szykuje Ministerstwo Transportu.

Wprowadzenie myta miałoby dotyczyć nie tylko aut ciężarowych, ale również osobowych. Kto używa infrastruktury bardzie, zapłaci więcej – rzekł minister transportu Antonín Prachař. Ministerstwo już ogłosiło, że chce pozbyć się naklejanych na szyby winiet i w ten sposób zaoszczędzić na ich dystrybucji.
Następcą winiet miałby być system kamer, który rozpoznaje rejestracje samochodowe. Po zeskanowaniu tablicy komputer będzie sprawdzał, czy właściciel auta zapłacił za przejazd. W tej chwili rozważana jest technologia RFID, która działa dzięki radiowym sygnałom.
Ale to tylko przedsmak zmian. Ministerstwo chce, aby poza tym w życie weszło również klasyczne myto i opłata za przejechane kilometry. Według informacji portalu iDnes.cz już od kilkunastu miesięcy trwa testowy projekt pod nadzorem ministerstwa.
Rozdano ludziom osiemset urządzeń, które mierzą odległości. Celem projektu jest sprawdzenie, którymi szlakami ludzie jeżdżą. Główne skupiska testowych aut przemieszczają się między trzema największymi miastami Republiki Czeskiej. Projekt ze strony technicznej nadzoruje Martin Hájek z Vysoké školy báňské – Technické univerzity w Ostrawie.

Hájek wpomina jeszcze, że nowy system będzie bardziej uniwersalny – ci, którzy jeżdżą więcej będą płacić mniej. Tym, którzy podróżują mniej państwo naliczy wyższe opłaty. Głównie chodzi o to, aby nie odstraszyć kierowców i nie wypędzić ich na lokalne bezpłatne drogi.
Według ministerstwa aż 15 proc. kierowców korzysta z autostrad bez winiety.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.