Czesi jako pracownicy są konserwatywni

Dwie trzecie Czechów przyznaje się do tego, że mają styczność ze swoją pracą nawet podczas letniego urlopu. Aż 11 procent pracowników nie bierze ani jednego dnia wolnego w całym roku! Praca dla Czecha jest niezwykle ważna. Większość naszych sąsiadów twierdzi, że im więcej będzie pracować, tym bardziej będą lojalni w stosunku do swej firmy.

Czesi niechętnie jeżdżą pracować za granicę. Według badania Komisji Europejskiej jeden na dziesięciu Czechów jest gotów pracować poza granicami Republiki.

Młoda generacja Czechów szybko zmienia te statystyki. W ciągu trzech lat od badania, chętnych do zatrudnienia na obczyźnie przybyło o 38 procent! Najwięcej Czechów pracuje w krajach niemiecko- i anglo-języcznych. Wykonują zwykle prace, przy których nie potrzebują wysokich kwalfikacji. Liczą jednak na dużo wyższe niż w kraju wynagrodzenie.

„Atrakcyjne kierunki to ciągle Wielka Brytania, Irlandia, Nemcy, ale również Austria i Szwajcaria. Za granicą wciąż obowiązuje hasło złote czeskie rączki. Niestety słyszy się również negatywne opinie o Czechah złodziejach, aroganckich szwejkach. Najwięcej Czechów pracuje jako robotnicy, kelnerzy, pomoce kuchenne, ale też na przykład jako asystenci w biurach i kancelariach” – powiedziała Weronika Kondziolková z branżowego portalu džob.cz. Oprócz tego wielu czeskich lekarzy można spotkać w niemieckich szpitalach.

Na czeskim rynku pracy brakuje dobrze wykształconych specjalistów. Powstałą lukę szybko wypełnili fachowcy z Europy wschodniej, ale też z Polski. Polscy górnicy chwalą sobie pracę w karwińskich kopalniach węgla.

Jeżeli Czech ma doświadczenie oraz porządne wykształcenie na pewno znajdzie świetnie płatną pracę w Republice Czeskiej. I bardzo się ucieszy z tej posady, gdyż woli siedzieć w swym małym kraju niż szwędać się u obcych.

Popyt na miejsca pracy, na które nie trzeba mieć wysokich kwalfikacji jest ogromny. W rejonie Ostrawy, Wysoczyny i regionie Pilzna mieszkańcy szukają przede wszystkim pracy w fabrykach i innych zakładach pracy. Przedsiębiorstwa walczą o każde zamówienia, których jest niewiele i zamiast zatrudniać, zwalniają kolejnych pracowników.

Zdrada niszczy budżet Czechów

Wraz z nadejściem weekendu, na czeskim Internecie przybywa artykułów związanych z nocnym życiem, ale także dotyczących związków małżeńskich. I tak oto wyczytałem, że aż 40 proc. Czechów przyznaje się do zdrady…

Bardziej niż samą zdradą, redaktorzy przejmują się tym, iż zdrady właśnie przyczyniają się do ruiny małżeńskich budżetów. Zdrada to nie jest takie „hop siup”, jak się dowiadujemy – to jest bardzo kosztowne i złożone działanie.

Zdradzający mąż wydaje na swoje miłosne podboje połowę rodzinnego budżetu – ostrzega Aleš Pospíšil z Poštovní spořitelny. Opłaty za telefon, prezenty, restauracje, opery i hotele najczęściej pochłaniają około 2 500 koron miesięcznie. Na pierwszy rzut oka nie jest to dużo, ale jeśli ktoś zdradza żonę przez cały rok, kwota pomnożona przez 12 miesięcy daje imponujący wynik. Ale to i tak jest nic w porównaniu z tym, ile potrafią wydać najbardziej hojni kochankowie. Rekordziści wydali rocznie równowartość trzech średnich czeskich pensji.

Poštovní spořitelna tworząc swe badanie podzieliła czeskich kochanków na trzy grupy: oszczędnych (wydają na zaloty do 2 000 kc/miesiąc), średniaków (2-5 tys. kc) i bogaczy (ponad 5 tys. kc). Mimo wielkich kwot wydawanych na pozamałżeńskie przyjemności, Czesi potrafią się opamiętać i zamiast oszczędzać na pierścionkach i hotelach, oszczędzają na transporcie. Jak się okazało, na swe miłosne podboje Czesi chadzają pieszo bądź jadą autobusem miejskim. Takie rozwiązanie jest niezwykle tanie w dobie drożejącej benzyny. Wyjazdy trzy razy w tygodniu do kochanki autem skutecznie zniszczyłyby rodzinny budżet.

Kryzys spowodował też zmianę  miejsca spotkań. Drogie hotele i tańsze motele odchodzą w zapomnienie. Kochankowie z powodu oszczędności najczęściej spotykają się we własnych domach pod nieobecność jednego z małżonków. To nie koniec pomysłów Czechów – żeby jeszcze bardziej przyoszczędzić, lokum szukają u swych przyjaciół jak też w Internecie. Jedno takie spotkanie w wynajętym pokoju kosztuje przynajmniej 500 koron.

35. procent mężczyzn i 54. procent kobiet kupuje prezenty swej nowej miłości. Na ten cel wydają około 300 koron miesięcznie. Niektórzy, ci bardziej przedsiębiorczy zapraszają kochanki na obiady, biorą faktury, a koszty wliczają  w obiad firmowy, za który płaci szef.

Strach paraliżuje kochanków

Z obawy przed zdemaskowaniem, czescy kochankowie praktycznie nie nigdzie razem nie wychodzą. Jeśli już, najczęściej jest to restauracja albo to teatr. Wydają wtedy najczęściej 500 koron. Dla 84. procent Czechów wakacje z kochanką są bardzo ciekawą propozycją, ale z obawy przed wpadką rezygnują z niej. Jedynie niektórzy szczęściarze zabierają kochankę na swój służbowy wyjazd, bo przecież rachunki zapłaci firma.

Aby zatrzeć ślady niewierności, za prezenty i inne wydatki Czech nie zapłaci kartą. 96. procent to płatności gotówką. Jeżeli Czech już zapłaci kartą, najczęściej są to małe kwoty. Transakcje są „bezpieczne” tzn. że jeśli kupuję kwiaty kochance, kupię je również i żonie. Ci najbardziej przezorni zakładają oddzielne konta – z pieniędzy na nich zgromadzonych opłacają swe kochanki.

Co jest moje, to jest moje

Czeskie żony nie interesują się tak bardzo wydatkami swoich mężów i odwrotnie. Badanie agencji Datank, w którym udział wzięło 2 000 respondentów z całej Republiki pokazało, że czeskie rodziny dzielą się na trzy grupy:

  •  Wszystko jest nasze – 37. proc. uważa, że wszystkie ich dochody są wspólne;
  •  Moje jest moje – 41. procent małżeństw jak też związków partnerskich na tej zasadzie opiera swoje finanse.
  •  Razem, ale na dwóch kontach – 13. procent Czechów przechowuje pieniądze na dwóch kontach w obawie przed śmiercią drugiej osoby, jednak wydatki ustalają wspólnie.

Fakty:

  •  40. procent Czechów przyznało się do zdrady małżonka;
  • 50.  procent Czechów starszych niż 50 lat zdradza swego partnera;
  • najbardziej niewierne osoby mieszkają w Pradze (48%), Kraju środkowoczeskim (47%) oraz w Kraju morawsko-śląskim (43%).

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑