Rosnące ceny benzyny i zwykła niechęć do samotnej jazdy sprawiają, że carpooling cieszy się coraz większym powodzeniem. W Czechach portale internetowe oferujące możliwość umówienia się na wspólną jazdę mają już kilkaset tysięcy członków, z czego ponad jedna trzecia to kierowcy. Jednak usługą, która ma ułatwiać podróżowanie i obniżyć jego koszty, zainteresowali się przemytnicy ludzi.
Jak podaje czeska policja, podobnych przypadków ciągle przybywa. Dzieje się tak, ponieważ z carpoolingu zaczęły korzystać gangi przemytników ludzi. „Jest to nowy sposób, który wykorzystuje się do transportowania obcokrajowców z krajów trzecich bez ważnego paszportu do innych krajów UE” – mówi Vladimir Takacz z policji ds. cudzoziemców. Dla gangów jest to tani i nierzucający się w oczy sposób przemycania swoich klientów. Auta osobowe są bowiem rzadko kontrolowane na wewnętrznych granicach Unii.
Problem ten może dotyczyć również polskich kierowców – w szczególności wracających do kraju z urlopu na południu Europy. Jedną z najchętniej wybieranych tras, którymi obcokrajowcy bez wizy podróżują przez kraje Unii jest tak zwany szlak bałkański. „Chodzi o trasę z Turcji przez Grecję, Macedonię, Serbię, Węgry i dalej do krajów docelowych – najczęściej są to Niemcy i Skandynawia” – mówi Takacz.
Innym powodem, dla którego w ostatnim czasie nasilił się przemyt ludzi wewnątrz UE jest fakt zmiany przepisów imigracyjnych na Węgrzech. „W ubiegłym roku Węgrzy zmienili przepisy i nielegalni imigranci otrzymali prawo swobodnego poruszania się. Imigranci natychmiast zaczęli tego nadużywać i wyjeżdżać z kraju w głąb Unii” – wyjaśnia dalej Takacz.
Policja ostrzega, że nie istnieje idealny sposób zabezpieczenia się przed nielegalnym pasażerem. W wielu przypadkach niebezpiecznej sytuacji można jednak uniknąć, prosząc naszego podróżnego o pokazanie dokumentów (zwłaszcza paszportu) i sprawdzając, czy przebywa na terenie Unii legalnie.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.