Zaczęło się kilka tygodni temu od grupy uczniów, która pragnie, aby w telewizji publicznej nadawano więcej materiałów w językach oryginalnych z napisami. Debata w sprawie dubbingu w telewizji przeistoczyła się w prawdziwą ogólnonarodową polemikę.

„Ze wszystkich narodów Unii Europejskiej Czesi mówią po angielsku najgorzej”, lamentuje dziennik Mladá Fronta Dnes, który przypomina, że wraz z Hiszpanami zajmują ostatnie miejsce na liście Eurobarometru dotyczącej znajomości języka angielskiego.
Dziennik zauważa, że uczniowie znaleźli sojusznika w osobie ministra edukacji Dalibora Štysa, który wezwał telewizję publiczną do nadawania więcej programów edukacyjnych w języku angielskim.
Podobno oglądanie pół godziny dziennie angielskiego filmu w oryginale pozwala lepiej poznać nowe słowa i nauczyć się akcentu. Dlatego studenci apelują do Czeskiej Telewizji, aby przestawała nadawać programy z czeskim dubbingiem.
Ministerstwo Edukacji chce aby w telewizji emitowano programy dla dzieci w angielskiej wersji językowej. Podobno już nakazało zakupić stacjom tego typu programy.
Przeciwni temu pomysłowi są oczywiście aktorzy, którzy za podkładanie swego głosu w filmach otrzymują duże pieniądze. Dziwi mnie fakt, że temat powraca od dwóch lat niczym bumerang i wciąż nic się nie dzieje w tej kwestii.
Źródło: tn.cz
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.