Maraton czeskich filmów: U mě dobrý, Konfident, Perníková věž – recenzja

Niestety mała kontuzja stopy unieruchomiła mnie w domu. W sumie nie żałuję, bo w końcu mam czas na obejrzenie kilku z jedenastu współczesnych czeskich filmów, które zalegają u mnie na dysku. Dziś opowiem o trzech z nich.

Na pierwszy ogień pójdzie film U mě dobrý Jana Hřebejka. Z całym szacunkiem do tego reżysera i jego twórczości, ale jak dla mnie udana twórczość tegoż pana zakończyła się mniej więcej w 2007 roku na filmie Niedźwiadek. Nowsze filmy Hřebejka to już tylko nuda i bazowanie na znanym nazwisku. Także włączając U mě dobrý nasatwiłem się na typową czeską komedię – lekką i z inteligentnym humorem. Niestety podczas seansu omal nie usnąłem. Nie wiem o czym był ten film, bo w głowie miałem sto tysięcy różnych myśli znacząco odbiegających od tematyki filmowej. Nie obejrzałem, więc nie będę oceniał. Wiem, że na pewno do filmu nie wrócę. Do Hřebejka również.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Kolejną pozycją „na rozruszanie” był film Perníková věž z 2002 roku. W bazie filmweb opisywany jako dramat/krymianł. Mając w głowie pozytywne wrażenia po filmie Vendeta, słowo kryminał działało niczym najsilniejszy magnez. Tym razem dostałem mieszkankę gatunków: komedii i kryminału przeplatanego ćpuńskimi wizjami. Główny bohater nie stroniący od narkotyków postanawia pomścić śmierć swojej ukochanej i zamierza zabić miejscowego gangstera, którego o zabicie dziewczyny podejrzewa. Zapowiadało się naprawdę ciekawie. Szybko okazało się, że postać wspomnianego gangstera to istna parodia, samo planowanie zemsty również ocierało się o kabaret. Zrozumiałem, że taka jest konwencja filmu i że stracę kolejne 90 minut życia. Mimo iż całość kleiła się, bardziej niż na planowaniu zemsty skupiłem się na zachowaniach Czechów ukazanych w filmie. Wieczorny seans został uratowany przez końcówkę filmu, która okazała się dosyć zaskakująca. Podsumowując: Perníková věž bardziej pachniała Olomouckim tvarůžkiem niż piernikami, ale i tak dało się ją zjeść.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Zwieńczeniem wieczoru okazał się film Konfident (eŠteBák, 2012) w reżyserii Juraja Nvoty. Znany chociażby z filmu Občanský průkaz Słowak starał się pokazać rzeczywistość zwykłych ludzi w czasach okupacji wojsk Układu Warszawskiego w 1968 roku. Do obejrzenia filmu zachęcił mnie udział Jiřího Mádla, aktora młodego pokolenia, którego po prostu uwielbiam. Bohaterem filmu jest Adam, którego poznajemy w roku 1966 jako młodego poborowego odbywającego służbę w oddziałach łączności. Wtedy też po raz pierwszy zetknie się „ucho w ucho” z brutalną rzeczywistością komunistycznego reżimu. Będąc świadkiem morderstwa dokonanego w imię państwa, raz na zawsze wyzbędzie się złudzeń, co do znaczenia jednostki w trybach maszynerii kontrolowanej przez bezpiekę. A jednak sympatyczny, z natury szczery Adam spróbuje żyć normalnie. Przed złem tego świata chronić go mają dwie pasje: radio i Ewa, jego dziewczyna. Obie go zdradzą. Obie sprawią, że stanie przed wyborem, który nie jest żadnym wyborem. Pasja radiowca uczyni z niego specjalistę, co z kolei zwróci na niego uwagę speców od inwigilacji. Miłość do Ewy sprawi, że dla utrzymania jej bezpieczeństwa i szczęścia, gotowy będzie popełnić każdy grzech (za filmweb). Ciekawostką jest udział w tym filmie Macieja Stuhra, który wcielił się w polskiego agenta służb specjalnych, strasznego skurwysyna zresztą.

Film Konfident pokazuje w jak perfidny sposób władza rozprawiała się z obywatelami, jak potrafiła zgnoić i odrzeć z godności zwykłego człowieka pragnącego jedynie normalności. Dopełnieniem są udane sceny wjazdu „przyjacielskich” wojsk na teren Czechosłowacji. Jedyne co mi się nie podobało to dialogi w języku słowackim, którego po prostu nie umiem polubić (delikatnie mówiąc).

Czeskie dokumenty w Kinie Muranów – przegląd

Sobota minęła mi pod znakiem nowych czeskich dokumentów. Repertuar tego dnia spełnił wszystkie moje oczekiwania. Uwielbiam filmy traktujące o zwykłych ludziach i zwykłych miejscach. Akcja dwóch z nich rozgrywała się w Pradze, w trzecim filmie stolica Czech była jedynie tłem.

p1

Pierwszym dokumentem tego dnia był film Plan (Plán, reż. B. Tuček, 2014, 90 min.) opowiadający, mogłoby się wydawać o architekturze i planie zagospodorowania przestrzennego Pragi. W drugiej części dokumentu poznajemy problem przekupywania władz Pragi przez deweloperów celem zmiany planu zagospodarowania. Widzimy prostety społeczności lokalnych, którym w praku chce się postawić biurowiec, patrzymy na kulisy afer korupcyjnych z tym związanych. Dowiadujemy się, że bez wręczenia łapówki budowa może być wstrzymywana nawet 5-7 lat. Łapówka jest czymś tak powszechnym, że budzi obrzydzenie już tylko u zwykłych szarych obywateli. Najmocniejszą sceną była wypowiedź architekta, który określił Pragę mianem „zeszmaconego miasta” które nie czeka już nic więcej jak tylko agresywna walka deweloperów o każdą wolną przestrzeń. To, co widzą turyści jest tylko tylko ułamkniem miasta, pozostałe części stolicy przechodzą w niejasnych sytuacjach z rąk do rąk. Koperty z milionami koron lądują w praskim ratuszu, jak też pod biurkami radnych, którzy przegłosują wszystko co chce deweloper. W te sobotnie popołudnie zobaczyłem smutny obraz najpiękniejszej stolicy Europy. Wiem, że i w Warszawie dzieją się tego typu rzeczy – czekam w końcu aż ktoś z naszych filmowców zajmie się ekipą rządzącą w polskiej stolicy.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Tuż po godz. 18:00 zaczął się krótszy z dokumentów nazwany Gadzio (Gadžo, reż. T. Kratochvíl, 2014). Młody dokumentaliusta wybiera się na pół roku na północ kraju. W tym akurat czasie mają miejsce antyromskie protesty we wszystkich północnych miastach. Autor dokumentu i główny bohater Tomáš Kratochvíl zamieszkał w Předlicach w Ústí nad Labem – dzielnicy zamieszkałej wyłącznie przez Romów i praktycznie odizolowanej od reszty miasta. Wynajął kawalerkę u jednego z Cyganów i postanowił wtopić się w romską społeczność. „Biali” ludzi nie-Romy są nazywani przez tę mniejszość słowem Gadžo, takim właśnie wyrzutkiem był Tomáš. Wraz z cyganami remontował swój kąt, pożyczył gospodyni domu 7300 koron, pomagał w pracach porządkowych i żywił się wraz z nimi w jednej kuchni. W międzyczasie udał się do pobliskich miejsc obejrzeć z bliska antyromskie pochody i próbował dowiedzieć się skąd wzięła się niechęć do tej mniejszości. W końcowych scenach filmu główny bohater wraz ze swoją rodziną wyprawia w romskim gospodarstwie swoje 30. urodziny. Jego „biali” krewni byli w szoku, że tak szybko udało im się złapać wspólny język z Cyganami. Padły nawet słowa, że Cyganie to normalni ludzie, choć z ciemniejszą barwą skóry. Dokumentem zainteresowała się Czeska Telewizja, został wyemitowany w zeszłym roku.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Trzecim filemem tego wieczoru był dokument Wyrobnicy tabloidów (Dělnici bulváru, reż. V. Klusák, 2014, 52 min) prezentujący kulisy pracy czeskich tabloidów. Film skupiał się wokół życia Pavla Novotnego, red. naczelnego największego plotkarskiego portalu Czech extra.cz. Ukazane były kulisy wymyślania artykułów na stronę, budowania skandali i obnażania niskiego poziomu inteligencji 1 700 000 Czechów, którzy codziennie wchodzą na wspomniany portal. Film kręcono w czasie, gdy jeszcze żyła Iveta Bartošová, królowa czeskich tabloidów. Tabloidy żerowały na jej życiu, opisywano jej posiniaczoną twarz, sugerowano, że jest bita przez męża, pastwiono się na nią, kiedy podupadła na zdrowiu psychicznym. Ukazano świat początkujących celebrytek „gotowych wskoczyć każdemu do łóżka, byleby tylko o nich napisano” oraz świat missek, które dostały się do finału konkursu tylko dlatego, że się z kimś odpowiednim przespały. Degrengolada nie dopadła jedynie czeskich celebrytów – tak samo jest w Polsce. „A szary człowiek oglądający codziennie TV, słuchający radia i czytający szmatławce, ma mózg tak wyprany, że nie umie się już skupić na poważnych sprawach„. Przykre, że przyszło mi życ w tak podłych czasach, gdzie nie liczy się człowiek, a to ile materialnych dóbr posiadamy.

Z Kina Muranów wyszedłem bardzo zadowolony – poziom filmów w sobotni wieczór był wysoki. Nastrój jednak zepsuła mi tematyka dwóch prezentowanych filmów i refleksja nas współczesnym zepsutym światem. Fajnie, że są filmowcy, którzy mają odwagę przyjrzeć się tego typu tematom.

Kino Muranów – dziękuję!

České dráhy, LEO Express – bój o klientów z Krakowa

České dráhy stanęły do boju o klientów z Krakowa. Już w marcu mają wozić mieszkańców stolicy Małopolski do Pragi. Impulsem do uruchomienia połączenia jest stale uboga oferta przewozowa na tej trasie.

TTR53069f_railjet3

Wcześniej już informowałem o tym, że LEO Express zaczął wozić turystów między dwoma wspomnianymi metropoliami. Niedawno okazało się, że LEO zaoferował bardzo atrakcyjne cenowo bilety zaczynające się od 10 euro.

České dráhy, tak samo jak konkurent, na trasie do Polski będą używały autobusów. Wyruszą one z Ostrawy a ich kurs będzie trwał 2 godziny i 20 minut. Po drodze zatrzymają się na krakowskim lotnisku. Najtańszy bilet będzie kosztował 256 koron.

Testowe kursy będą działały do 31 października. Osoby chcące pojechać z Krakowa do Pragi będą musiały wsiąść na pokład komfortowych autobusów firmy Arriva Morava, która wygrała przetarg na obsługę kursów. Połączenia mają być skomunikowane z pociągami do Wiednia (przesiadka w Ostrawie).

Na sam koniec przypomnę jeszcze, że od maja Czeskie Linie Lotnicze uruchomią całoroczne połączenie Praha – Gdańsk z międzylądowaniem w Poznaniu. 

Praga obniża ceny biletów

Od lipca w Pradze bilety roczne potanieją aż o 1100 koron. Po tej obniżce mieszkańcy Pragi będą mieli jedną z najtańszych sieci publicznej komunikacji w Republice Czeskiej. 

SVO1dc47e_autobus

Sieć komunikacji w Pradze ma ponad 2276 kilometrów. Mimo, że jest to największa sieć komunikacyjna w Republice Czeskiej, po lipcowej obniżce cen będzie jedną z najtańszych. 3650 koron w porównaniu z ponad 5000 koronami w Ostrawie czy Libercu robi ogromną różnicę.

Dodatkowo rodzice z dziećmi do trzeciego roku życia będą jeździć za darmo. Praga, w przeciwieństwie do chciwego do granic możliwości ZTM Warszawa, obniża ceny biletów by przyciągnąć mieszkańców do komunikacji zbiorowej.

Przykład popłynął z Wiednia, gdzie, odkąd obniżono ceny biletów z 449 do 365 euro, przybyło 100 tys. pasażerów.

ceny-biletow

Przegląd nowych czeskich dokumentów „Czeskie Dokumenty Proszę!”, 20-22 lutego w Kinie Muranów

Druga edycja Przeglądu Nowego Czeskiego Filmu Dokumentalnego
„Czeskie Dokumenty Proszę!”
20-22 lutego, Warszawa – Kino Muranów, Wrocław – Kino Nowe Horyzonty

Czeskie kino dokumentalne to doskonała wizytówka tego, co obecnie najlepszego dzieje się w kinematografii. Podczas gdy czeskie kino fabularne nieco w ostatnim czasie zwolniło tempa, dokument ma się świetnie i ciągle oferuje świeże, aktualne i odważne spojrzenie na rzeczywistość.

A009_C002_0808G2

Druga edycja Przeglądu to najnowsze i najciekawsze dokonania czeskich dokumentalistów: nagradzane na wielu festiwalach lub po prostu żywo dyskutowane na forach społecznych. W programie znajdzie się „adaptacja głośnego bestselleru książkowego Mariusza Szczygła „Gottland oraz oryginalne, dotąd niespotykane spojrzenie na pierwszą żonę Václava Havla („Olga). Obraz show-biznesu wyłoni się na podstawie opowieści o czeskim girls bandzie i o pożądaniu sukcesu za wszelką cenę (Show!). Autorzy słynnego „Czeskiego snu przedstawią obraz funkcjonowania prasy bulwarowej w Czechach („Wyrobnicy tabloidów). Pojawi się również problem mniejszości romskiej („Gadzio) czy dewastacji przestrzeni publicznej, bezprawnych zmian w planach zagospodarowania przestrzennego Pragi i miejskiego aktywizmu („Plan”). Spojrzenie na czeską architekturę umożliwi artystyczny, intymny i szczery do bólu obraz o rewelacyjnym acz niespełnionym czeskim architekcie Davidzie Kopeckim nakręcony tuż po jego śmierci przez jego żonę – DK.

Projekcjom towarzyszyć będą spotkania z autorami i debaty.

Organizatorzy: Kino Muranów | Czeskie Centrum w Warszawie | Stowarzyszenie Kultura na Granicy
Więcej informacji wkrótce: www.muranow.gutekfilm.pl

SZCZEGÓŁOWY PROGRAM TUTAJ

OPISY FILMÓW

CZESKIE DOKUMENTY PROSZE_plakat

Karel Zeman: przegląd twórczości reżysera w kinie Iluzjon 4-8.02

Od 4 do 8 lutego zapraszamy do kina Iluzjon na przegląd twórczości jednego z najciekawszych i najbardziej rozpoznawalnych czeskich reżyserów na świecie – Karela Zemana.

image002

Zeman – to czarodziej wielkiego ekranu, genialny pionier trików filmowych, nazywany często spadkobiercą Georga Mélièsa. Podczas retrospektywy czeskiego mistrza, organizowanej przez Filmotekę Narodową i Czeskie Centrum, zobaczymy nieco zapomniane filmy jego autorstwa takie jak: „Przygody Münchhausena”, „Skradziony balon” czy „Dwaj muszkieterowie”. Wydarzeniu, towarzyszyć będzie unikatowa wystawa multimedialna, poświęcona twórczości wielkiego Czecha, udostępniona specjalnie na tę okazję przez Muzeum Karela Zemana w Pradze. Dzieci w wieku: 7 – 15 lat zapraszamy natomiast na warsztaty z teatru cieni nawiązujące do filmu „Przygody Münchhausena”, który poprowadzi – Veronika Svobodová.

PROGRAM PRZEGLĄDU:

Środa 4.02; sala STOLICA

18:00 Diabelski wynalazek (dubb. 81’) – otwarcie przeglądu / wernisaż wystawy

Czwartek 5.02; sala MAŁA CZARNA

17:45 Skradziony balon (dubb. 88’)

Piątek 6.08; sala MAŁA CZARNA

18:00 Dwaj muszkieterowie (dubb. 86’)

Sobota 7.02; sala MAŁA CZARNA

10:45 Janek i Marzenka (lektor 68’)

12:15 Wyprawa w przeszłość (dubb. 84’)

Niedziela 8.02; sala MAŁA CZARNA

11:30 Teatr cieni – warsztaty dla dzieci w wieku 7-15 lat; ok.3h, prowadzenie: Veronika Svobodová

16:00 Przygody Münchhausena (dubb. 83’)

PROSIMY O ZAPOZNANIE SIĘ:

Szczegóły dotyczące Przeglądu

Szczegółowy opis filmów

Więcej informacji: http://www.iluzjon.fn.org.pl/

Koniec palenia w czeskich restauracjach

To, o czym dyskutowało się od dawna, wkrótce stanie się faktem. Ministerstwo Zdrowia ma w końcu zaprowadzić porządek z palaczami oraz wodą droższą od piwa w knajpach. 

PP3d5005_hospoda

Nowe założenia zaproponowane przez Ministerstwo Zdrowia obejmą m.in.:

1. Zakaz palenia papierosów w miejscach publicznych (przystanki, hospody, restauracje), szkołach, urzędach i placach zabaw dla dzieci. Gminy będą mogły dowolnie ustalać miejsca wolne od dymu.

2. Ograniczenie dostępu do papierosów. W zamyśle nie będzie można kupić wyrobów tytoniowych gdziekolwiek (w sklepach z prasą czy na stacjach benzynowych), a jedynie w wyspecjalizowanych sklepach z papierosami. Dotyczy to również e-papierosów.

3. Automaty na papierosy będą mogły być jedynie tam, gdzie wstęp mają osoby starsze niż 18 lat.

4. Większy nacisk na to, aby niepełnoletnie osoby nie mogły dostać alkoholu na przykład w restauracjach czy miejscach z automatami do gier. W razie kontroli osoby niepełnoletnie będą badane alkomatem. Jeśli będą po spożyciu alkoholu, właściciel lokalu zapłaci surową karę.

5. Wprowadzona zostanie cenowa regulacja. Przynajmniej jeden napój w menu musi kosztować mniej niż napoje alkoholowe. Nie może być takiej sytuacji jak teraz, że woda jest dwa razy droższa niż pół litra piwa.

6. Nie będzie można zakupić piwa w budkach z przekąskami. Skończą się sytuacje, gdy do kiełbasy na Vaclavaku kupujemy piwo z nalewaka. Jeśli sprzedawca chce takie piwo sprzedawać, będzie musiał spełnić rygorystyczne warunki sanitarne.

7. Zostanie stworzony Państwowy Fundusz Przeciwdziałający Uzależnieniu finansowany przez jeden procent podatków ściąganych od sprzedawców papierosów, alkoholu i miejsc z automatami do gier. Roczny dochód Funduszu wyniesie 660 milionów koron.

Nad powyższymi założeniami debatować będą teraz pozostałe ministerstwa. Przewiduje się realne obniżenie spożycia papierosów nawet kosztem obniżenia o 2,1 miliardów koron wpływów z podatków.

Propozycje Ministerstwa Zdrowia popiera premier Bohuslav Sobotka. Premier uważa, że wprowadzając te regulacje Czechy zbliżą się do zachodniej europy. Sobotka powołuje się na Wielką Brytanię czy Irlandię, gdzie takie zakazy funkcjonują od dawna.

Jeżeli posłowie będą zgodni, wymienione założenia wejdą w życie już w przyszłym roku. Wygląda na to, że czeska zadymiona hospoda pozostanie jedynie legendą.

Poznajcie ich: to oni są głosami praskiego metra

Przedłużenie linii A sprawiło, że po wielu latach konieczne jest ponowne nagranie komunikatów zapowiadających nowe stacje. Do zadania ponownie przystąpiła Světlana Lavičková, osoba, której głos słyszymy w najstarszej linii metra. 

Linia A: Světlana Lavičková

m4

Każdy zna jej głos, nie każdy jednak zna jej historię. W czasach, gdy ogłoszono konkurs na głos metra Světlana Lavičková jako młoda dziewczyna przyuczała się w Karlíně do zawodu lektora. W latach siedemdziesiątych władze metra praskiego zorganizowały casting, szukano odpowiednego głosu. Szef techniczny podszedł do mnie i poprosił, żebym spróbowała wypowiedzieć próbne zapowiedzi. To wszystko działo się bardzo szybko. Za chwilę dostałam telefon, że będę „jeździć” na linii A.

Sposób wyboru lektora poprzez casting działa do dnia dzisiejszego. Kilka lat temu do konkursu na głos linii C przystąpiło osiem osób: prezenterów z telewizji, redaktorów z Czeskiego Radia oraz aktorów. Każda z osób nagrała zapowiedzi, które były puszczane po kolei w jadącym metrze. Konkurs wygrywała ta osoba, której głos brzmiał najlepiej w działającym metrze. Bo tu nie chodzi o to, żeby właściciel głosu miał nienaganną dykcję czy ładną barwę. W metrze chodzi o to, aby głos brzmiał dobrze z głosników pociągów (zarówno tych starych jak i nowych) oraz by nie był zagłuszany przez huk jazdy. Każdy członek komisji wybiera anonimowo swego faworyta, osoba z największą liczbą głosów zostaje „metráčkem”

Linia C: Tomáš Černý

m3

Zwycięzcą takiego konkursu jest Tomáš Černý, lektor użyczający głosu na linii C. Zastąpił on na tym stanowisku Jiřího Hrabáka. Było to dokładnie w roku 2004, gdy linia C została przedłużona przez  Ládví do Letňan. Wiadomość o konkursie dostałem od współpracowniczki Czeskiego Radia i właścicielki głosu linni A, Světlany. Pierwszego dnia przy nagrywaniu zapowiedzi dostałem instrukcję, żeby kominukaty te nie brzmiały jak w radiu, że mają być dostojne i mają budzić respekt. Zaskoczyło mnie, że w tego typu komunikatach najważniejsze jest by nie akcentować całego zdania, całej informacji, a jedynie jedno słowo: Kačerov. Nie można tego wykrzyczeć, musi być odpowiednia intonacja. Jest to o tyle dziwne, że pasażerowie i tak nie zajmują się zapowiedziami, często nawet nie wiedzą czy męski czy może żeński głoś zapowiada daną linię metra.

Sam staram się nie jeździć linią C by siebie nie słuchać, ale pamiętam jedną zabawną scenkę. Na przeciwko mnie siedział tata z małym synkiem i ten maluch wciąż powtarzał na głos zapowiedzi: „Nááádraží Holešovice“. Jego tata gdy to słyszał odrzekł, że w ten sposób się tego nie wymawia, nie tak, jak ten pan z głośnika. Żaden z nich nie miał pojęcia, że Pan z głośnika siedzi na przeciwko nich.

Linia B: Eva Jurinová

m2

Eva Jurinová użyczyła głos dla linii B. Jej znajomi z Czeskiej Telewizji uznali, że skoro jest taka szalona i wszędzie jej pełno, wygraną ma w kieszeni, I nie pomylili się. Spośród 25 zgłoszonych osób wybrano właśnie Evę. Przez całe popołudnie nagrywałam zapowiedzi linii B. Za te kilka godzin dostałam 500 koron. Warunkiem nagrań było to, aby mój głos brzmiał energicznie i wyraźnie. Komunikat „konečná stanice, vystupte“ to miał być już prawie rozkaz, który obudzi nawet pijaków, chcących pojechać do bazy. Zaproponowałam, aby do tego komunikatu dodać słowo „prosím”, jednak wszyscy byli przeciwni. Największym dla mnie problemem okazała się nazwa stacji Moskevská. Dla mnie to wciąż był  Anděl i kiedy dochodziło do wypowiedzenia słowa Moskevská zamiast kropki na końcu było u mnie słychać pytajnik. Komisja była wkurzona, musieliśmy to powatrzać kilka razy.

Największym przeżyciem dla mnie była sytuacja, gdy jechałam jako dziennikarka na szkolenie do Wiednia. Podczas luźnego spotkania z politykami okazało się, że jedna posłanka podczas wizyty w Pradze „zakochała się” w moim głosie. Jakież było jej zdziwienie, gdy przeprowadzając z nią wywiad odezwałam się tym swoim głosem z metra. Posłanka była w takim szoku, że kazała mi podczas obiadu wypowiadać każdą stację metra. Na sam koniec musiałam te zapowiedzi ngrywać na kasetę by posłanka mogła sobie je włączać za każdym razem, gdy tylko zechce.

m1

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑