Główna Księgarnia Naukowa im. B. Prusa zorganizowała pod koniec października Tydzień Czeski, dzięki któremu udało mi się wreszcie być na spotkaniu z autorem książki „To nie jest raj”, panem Michałem Zabłockim. Czytaj dalej „Czy o Czechach pisze się dobrze albo wcale? Spotkanie z Michałem Zabłockim”
Vaclav Klaus wzywa Czechów do opuszczenia UE
Były prezydent Czech Vaclav Klaus, za całe zło we własnym kraju, wini Unię Europejską. W obszernym wywiadzie dla dziennika “Mlada Fronta Dnes”, wzywa też Czechów do opuszczenia wspólnoty.
Klaus uważa nadchodzące wybory parlamentarne, za niepotrzebne. Ważniejsze od nich będą następne, w których Czesi powinni według niego rozstrzygnąć o wystąpieniu z Unii Europejskiej.
Zaskakuje też sympatyków konserwatywnej Obywatelskiej Partii Demokratycznej, którą sam założył w 1991 roku. – Nikomu nie polecam aby na nią oddał głos – stwierdza Vaclav Klaus. Dodał też, że “przewiduje fatalną przegraną prawicy w wyborach”. Deklaruje jednocześnie chęć współpracy z przegranymi politykami.
Według komentatorów, obszerny wywiad byłego prezydenta dla dziennika “Mlada Fronta Dnes”, jest częścią kampanii reklamowej zachęcającej do kupna jego książki zatytułowanej “Czeska Republika na rozdrożu. Czas decyzji”.
Podkreśla się też, że wywiad przyczyni się do ożywienia wyjątkowo spokojnej kampanii wyborczej przed przyśpieszonymi wyborami parlamentarnymi, które odbędą się 25 i 26 października.
Więcej: TUTAJ
Po amnestii Czesi kradną jeszcze więcej
Gdy ustępujący prezydent ogłosił amnestię dla wszystkich więźniów skazanych za lekkie przestępstwa, pojawiły się głosy, że decyzja ta pociągnie za sobą zwiększenie ilości drobnych kradzieży. Nie mylono się – liczba kradzieży zwiększyła się o 50 procent.

Jak podaje serwis lidovky.cz, Czesi wykradają ze sklepów towar o wartości 10 miliardów koron. Coraz częściej przyczyną kradzieży jest bezrobocie i wkradająca się w czeską rzeczywistość bieda.
Według wyliczeń ze sklepów spożywczych znika towar o wartości 8 procent miesięcznego obrotu. Jeśli chodzi o sklepy odzieżowe, wartość ta wzrasta do 12 procent. Sklepy nie mają wyjścia – inwestują w zabezpieczenia towarów i formy ochroniarskie rekordowe sumy.
Co Czesi kradną najczęściej?
Najbardziej atrakcyjne są pen drive’y, SIM karty, kosmetyki i golarki do twarzy. Sposobem na wyniesienie ubrania z butiku jest założenie go na siebie. Ochrona wyłapuje jednego na trzech złodziei.
Niestety ciężko jest zaradzić kradzieżom dokonywanym przez pracowników. Według oficjalnych danych, 35 procent czeskich pracowników okrada swego pracodawcę. Firmy ochroniarskie twierdzą jednak, że kradzieże pracownicze to ponad połowa wszystkich kradzieży.
Klaus przed Trybunałem?
Czeski Senat w poniedziałek skierował przeciwko prezydentowi tego kraju skargę do Trybunału Konstytucyjnego. Wśród pięciu zarzutów znajdują się: ogłoszona przez Vaclava Klausa amnestia połączona z abolicją wobec największych przestępców gospodarczych, opóźnienia w podpisywaniu umów międzynarodowych, w tym z Unią Europejską i lekceważenie treści zapisów w konstytucji.
We wtorek sędziowie Trybunału Konstytucyjnego zakwestionowali główny zarzut Senatu wobec Klausa, dotyczący ogłoszonej w styczniu amnestii. Według Senatu amnestia była niezgodna z konstytucją. Tymczasem sekretarz generalny TK Ivo Pospiszil poinformował, że sędziowie zdecydowali, że „nie będą zajmować się amnestią ogłoszoną przez prezydenta, bo Klaus ogłaszając ją nie naruszył czeskiej konstytucji”. Pospiszil dodał, że decyzja sędziów w tej sprawie nie była jednomyślna, a posiedzenie było burzliwe. Czterech z 12 sędziów, w tym przewodniczący Trybunału Pavel Rychetsky, było odmiennego zdania.
Nie oznacza to jednak, że sędziowie odrzucili całkowicie wniosek Senatu o impeachment prezydenta. Senatorowie zarzucili bowiem Klausowi nie tylko naruszenie konstytucji w związku z amnestią, ale także „lekceważenie treści ustawy zasadniczej”. Chodzi o to, że – zdaniem Senatu – prezydent nie podpisywał uchwał zatwierdzonych przez obie izby parlamentu, nie podpisał paktu fiskalnego i złamał konstytucję, nie mianując nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Pospiszil powiedział, że Trybunał zajmie się tymi zarzutami „w najkrótszym możliwym terminie” i wyda orzeczenie „najprawdopodobniej w marcu”.
Kadencja Klausa kończy się w najbliższy czwartek. Gdyby prezydent został uznany za winnego, groziłaby mu utrata prezydenckiej emerytury i prawa do kandydowania w przyszłości w wyborach.
polskieradio.pl
Nastroje po amnestii
Kontrowersyjna decyzja prezydenta Czech Vaclava Klausa przyćmiła obchody 20-lecia powstania Republiki Czeskiej. Klaus jednym podpisem wypuścił z więzienia ponad 7 tysięcy osób. W tym oczywiście swoich rzekomo skorumpowanych kolegów za czasów, gdy był premierem.
Czesi, którzy zwykle niechętnie angażują się w sprawy polityki są zbulwersowani. Pod internetową petycją przeciwko decyzji prezydenta podpisało się ponad 200 tysięcy Czechów. Z godziny na godzinę ta liczba rośnie.
„Decyzja pana prezydenta jest kpiną z ciężkiej i odpowiedzialnej pracy policjantów, sędziów, prokuratorów i wyrzuceniem w błoto miliardów koron wydanych na procesy sądowe”
Na znak protestu wizerunki Klausa zdejmowane są z urzędów i szkół. I bardzo dobrze, bo już w ten weekend odbędą się pierwsze historyczne bezpośrednie wybory prezydenckie w Republice.
Według najnowszych sondaży, największym poparciem cieszy się socjaldemokrata Milosz Zeman. Instytut ppm factum na zlecenie „Mlada Fronta Dnes” opublikował badania, z których wynika, że były premier może liczyć na 25,1 proc. głosów. Jego największym rywalem jest w tej chwili Jan Fischer (20,1 proc.).
Fiszer, według obserwatorów, wypada w tym pojedynku lepiej – jest bardziej doświadczony politycznie, a jego obietnice wprowadzenia szwedzkiego modelu socjalnego podobają się Czechom.
Jeżeli 69 proc. Czechów, którzy deklarują udział w głosowaniu rzeczywiście pójdzie do wyborów, czekają nas ciekawe rozstrzygnięcia.
Republikę Czeską czeka z pewnością wielka próba. Mam nadzieję, że będzie to wręcz odrodzenie, wejście wraz z nowym prezydentem w nowy etap historii. Niektórzy wciąż pamiętają istnienie Czechosłowacji i nijakość panującą wraz z nią.
Podobno, gdy ktoś na Węgrzech używa określenia „czechosłowacki” ma na myśli coś brzydkiego i niefunkcjonalnego. Ten obraźliwy epitet wszedł do słownictwa ze względu na to, że w Czechosłowacji produkowano lichej jakości auta oraz przeciekające namioty. Według pewnego komentatora, stan bylejakości wciąż trwa. Chodzi tu przede wszystkim o stan gospodarczy oraz polityczny kraju.
To nie jedyne zmartwienia Czechów. Okazało się bowiem, że niska cena piwa w hospodach powoduje, że Czesi wybierają je częściej niż na przykład wodę, która jest droższa. Tak być nie może! Ceny napojów bezalkoholowych mają być na poziomie piwa lub najlepiej tańsze. Padła nawet propozycja, aby za symboliczną opłatę sprzedawać wodę z kranu. To nie jedyny pomysł władzy: jeśli wszystko sprawnie pójdzie, od 1 stycznia 2014 roku nie będzie już można zapalić papierosa do piwka. W Republice Czeskiej, wzorem Polski, ma obowiązywać całkowity zakaz palenia tytoniu. Wszak miałem rację pisząc, że czeskie hospody nie są już takie, jak dawniej…
Autor: Czechofil
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.