Ambasada protestuje przeciwko obraźliwej reklamie T-Mobile [AKTUALIZACJA]

Ambasada RP oficjalnie zaprotestowała przeciwko obrażaniu Polaków w czeskiej reklamie. Chodzi o spot jednego z operatorów komórkowych, który prezentuje Polaków jako złodziei i oszustów. Niezwykle popularny aktor Ivan Trojan wciela się w narciarza biegowego, który zostaje oszukany przez Polaka, oferującego mu telefon komórkowy.

5480104386e6a_p

„Reklama telewizyjna T-mobile – w naszej klasie jest najlepiej: klasa na nartach była dla mnie przykrym zaskoczeniem. Stanowczo protestuję przeciwko takim połączeniom, które w sposób uproszczony i skandalizujący prezentują Polaków” – napisała ambasador RP w Pradze Grażyna Bernatowicz w liście do prezesa spółki T-Mobile Czechy Milana Vasziny.

W liście ambasador Bernatowicz ostro krytykuje produkcję tego spotu.

„Jestem przekonana, że jest on niezgodny z wszelkimi zasadami reklamy, etyki medialnej i dobrego smaku, ale przede wszystkim szkodzi dobrym relacjom polsko-czeskim, które wiele osób po obu stronach granicy stara się budować”.

Jednocześnie ambasador zażądała natychmiastowego zdjęcia reklamy z ramówki telewizyjnej i usunięcia jej z portali społecznościowych. W spocie T-Mobile jeden z narciarzy po przekroczeniu czeskiej granicy trafia na przebranego za drzewo Polaka, który okazuje się być obwoźnym handlarzem sprzedającym różnego rodzaju buble. Po krótkiej wymianie zdań w łamanej polszczyźnie narciarz wymienia u polskiego handlarza telefon na nowy, który natychmiast się psuje. W tym czasie Polak znika i nie można już wycofać się z tej transakcji, a lektorka przekonuje, że rozsądniejsze będzie skorzystanie z usług operatora.

W reklamie T-Mobile gra jeden z najbardziej rozpoznawalnych czeskich aktorów Ivan Trojan, znany z filmu „Opowieść o zwyczajnym szaleństwie” i „Samotni”. Czeskie Radio podało, że zespół prasowy firmy T-Mobile odmawia skomentowania zarówno reklamy jak i protestu polskiej ambasady.

54801053a9288_p

AKTUALIZACJA:

Właściciel T-Mobile CZ Milan Vašina spotkał się osobiście z polską ambasadorką w czwartek.

Naszym celem nie było w żadnym wypadku obrażanie Polaków. Nasza firma chce dobrych kontaktów z Polakami, dlatego rozważamy ściągnięcie reklamy z anteny. 

W czeskich reklamach często używa się różnego rodzaju przerysowań. Jesteśmy przekonani, że omawiana reklama nie przekroczyła żadnych norm etycznych czy prawnych – odpowiada operator na polską krytykę. 

Przeszkadza mi, że Czesi się wywyższają – mówi Polak mieszkający w Pradze

Ponad dwadzieścia lat temu Polak Dagmar Mroziewicz przyjechał do Pragi studiować. Od pierwszych chwil w tym mieście zdał sobie sprawę, że chce tu zostać. Jednak nie przestał być krytyczny – w Czechach przeszkadza mu, że wywyższają się nad cudzoziemcami i nie mają samokrytyki. Serwis lidovky.cz przedstawia kolejną część serii „Czeski Szok”.

MC4c3ba1_Z_dagmar

Co Cię zaskoczyło podczas pierwszej wizyty w Republice?

Czechosłowację znałem jedynie z opowieści mojej mamy, która często przywoziła mi słodycze i orzechy. Pierwsze co mnie zaskoczyło w Czechosłowacji to były czerwone gwiazdy na ulicznych lampach.

Kiedy zdecydowałeś, że chcesz tu zostać?

Do Pragi przyjechałem w roku 1994 jako absolwent Uniwersytetu Warszawskiego. Gdy wysiadłem z tramwaju na przystanku na Bolzanově ulicy, wiedziałem, że zostanę tu na dłużej. To był dla mnie ostateczny czas, aby coś zrobić ze swoim życiem, dosięgnąć czegoś, być kimś. Moje plany jednak spełzły na niczym.

 Co Ci w Czechach przeszkadza?

Najbardziej mi przeszkadza w Czechach to, że wywyższają się nad cudzoziemcami. Czechów cechuje brak samokrytyki, zamiatanie spraw pod dywan i chciwość. Ciągłe powtarzanie: „jak ci się nie podoba, to możesz sobie iść”, ale zwykle mówią to właśnie ci, którzy sami do Pragi przyjechali za pracą. Mama mi często powtarzała, że Czesi są zapatrzeni w Niemców. Gdy prosiła o towar w sklepie w języku niemieckim, tak zawsze to dostała, gdy po polsku – tak nigdy nic nie było. Dziś na szczęście już to nie obowiązuje.

 Co myślisz o czeskim humorze?

Jak bym go nazwał czarnym humorem. W sumie jest bardzo podobny do polskiego poczucia humoru.

 Interesuje Cię czeska historia?

Myślę, że każdy kto mieszka w obcej ziemi powinien znać historię tego kraju. Wiedza taka pomaga wniknąć w społeczność. Brałem udział w kursie na przewodnika po Pradze. Dzięki niemu nie tylko poznałem miasto, ale też historię, która wpłynęła na czeską mentalność. Często podróżuję po Kraju Środkowoczeskim, staram się poznawać nie tylko Pragę ale i okolice.

Pijesz piwo? Smakuje Ci czeska kuchnia?

Polacy narzekają, że w czeskiej kuchni brakuje warzyw i sałat. Chleb z kminkiem był dla mnie niezwykły. Zaskoczyło mnie, że czeskie piwo nie smakuje większości moich polskich znajomych.

 Zostaniesz w Czechach?

Mam czeskie obywatelstwo, podczas jego nadania ślubowałem wierność Republice.

Uczysz się czeskiego?

Uczę się języka czeskiego codziennie. Nie lubię jednak czeskiego tak, jak języka rosyjskiego. Czeski jest bardzo skomplikowany i często sami Czesi nie są w stanie wytłumaczyć mi niektórych zasad.

 Czy tęsknisz za czymś z Polski?

Za niczym nie tęsknie. Uważam, że nie można żyć w dwóch miejscach jednocześnie. Wybrałem Czechy i mierze się z czeskimi realiami.

 

Źródło: lidovky.cz 

Czesi również są lekomanami

Nasi południowi sąsiedzi w jednej dziedzinie próbują dogonić Polaków – zażywają ogromną ilość leków.
Każdego roku Czesi wyrzucają ponad 245 ton leków!

Lekarna

Państwowy Instytut Kontroli Leków przeprowadził badanie wśród dwóch tysięcy gospodarstw domowych.

Z danych Instytutu wynika, że jedna piąta leków nie jest w ogóle używanych, a co dziesiąta rodzina nigdy

nie kontroluje zawartości domowej apteczki.

„Każdego roku przyjmujemy z powrotem przeterminowane leki za ponad jeden miliard koron. Daje to około 

245 ton tabletek” – poinformował minister zdrowia Leoš Heger.

Czesi w roku 2011 zmarnowali medykamenty za kwotę 1,6 miliarda koron. W większości oddali je do aptek,
reszta (kwota wartości 400 milionów koron) trafiła do śmietników. Niektóre jednak trafiły do
kanalizacji, zatruwając przy okazji środowisko. Likwidacja przeterminowanych leków przyniesionych do
aptek kosztowała 7,5 miliona koron.

Rocznie w Republice Czeskiej sprzedaje się leki za 60-70 miliardów koron! Z tego 35 miliardów to są leki
na receptę – tych wyrzuca się jedynie 3,7 proc.

Badanie wykazało jeszcze, że jedna rodzina ma średnio 17 opakowań leków, z tego 41 proc. na receptę. Jedna trzecia Czechów wyrzuca leki do kanalizacji.

Czeskie Ministerstwo Zdrowia zamierza przeprowadzić akcję informacyjną dotyczącą sposobów składowania leków, właściwego ich zażywania i oraz pozbywania. Niestety nie dotarłem do informacji mówiącej o tym czy Czesi zażywają leki zgodnie z zaleceniami lekarza.

Jestem przekonany jednak, że żaden z Czechów nie ma tyle pecha co pewna mieszkanka Warszawy, która zażywając 70 różnych preparatów jednocześnie, trafiła do szpitala.

Statystyki nie pozostawiają złudzeń – codziennie ponad 2 mln Polaków kupuje leki, a miesięcznie wydajemy na nie już 2,2 mld zł. Jesteśmy w europejskiej czołówce. Na świecie większymi lekomanami są tylko Amerykanie i Francuzi. W Polsce jest 30 procent lekomanów. Statystyczny Polak łyka codziennie cztery tabletki, a tylko 13 procent z nas czyta ulotkę dołączoną do opakowania.

Skoro już przy temacie ulotek jesteśmy… Czy tylko ja zauważyłem, że w czeskiej telewizji w reklamach leków i innych medykamentów nie słyszy się tej irytującej formułki o „zapoznaniu się z tereścią ulotki”? Czy tylko w Polsce jest nakaz informowania w 30 sekundowej reklamie o konsultacji z farmaceutą przed zażyciem leku? Jeśli się mylę, to mnie oświećcie!

W 2011 roku z powodu przedawkowania leków zmarło w Polsce 8 osób, a u 382 wykryto zatrucie.

I jeszcze jedno: są leki, które są niedostępne w Polsce, a można je nabyć w Czechach. Chodzi tu głównie o leki na odchudzanie.

Pewien środek na odchudzanie jako substancja pokrewna amfetaminie, może uzależniać, doprowadzać do załamań psychicznych i depresji. Dlatego w Polsce za sprzedaż leku można dostać taki sam wyrok jak za handel narkotykami. Ale już w Czechach można legalnie kupić specyfik. Jest w każdej aptece. Lucie Dusankova z czeskiego Frydlantu często sprzedaje go Polkom. – Jeśli mają receptę – mówi. Należy uważać co kupujecie i co przewozicie przez granicę.

lekiŹródła: 1, 2, 3, 4

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑