Gdy myślimy o Czechach, pierwsze skojarzenia to zwykle piwo, Hradczany, Švejk i może Karel Gott. Ale mało kto wie, że tuż po II wojnie światowej w Czechosłowacji rozwijała się… jedna z najbardziej postępowych szkół seksuologii w Europie. Tak, dobrze czytacie – kraj knedlików i hokeja był kiedyś światowym liderem badań nad orgazmem kobiecym. Brzmi jak clickbait? Być może. Ale historia jest absolutnie prawdziwa – i fascynująca.
Orgazm w gabinecie lekarskim
W latach 50., kiedy świat jeszcze nie potrafił rozmawiać o seksie bez rumieńców, czescy lekarze już prowadzili badania nad… brakiem orgazmu u kobiet. Punktem wyjścia były problemy z bezpłodnością: do uzdrowiska Františkovy Lázně zaczęły przyjeżdżać kobiety, które – mimo dobrego zdrowia – nie mogły zajść w ciążę. Zespół medyczny, zamiast zrzucać winę na „psychikę” czy „nerwy”, zaczął pytać o coś bardziej kontrowersyjnego: czy doświadczają przyjemności seksualnej.
Odpowiedzi? Często – „nie”. I to otworzyło zupełnie nowy rozdział.
Równość zamiast techniki
Dla wielu seksuologów (i zapewne też wielu mężczyzn) szokiem było odkrycie, że kobiety rzadziej osiągają orgazm nie przez brak tzw. „technik” – ale dlatego, że… czują się zaniedbane emocjonalnie. Nie czują się partnerkami, tylko pomocnicami w gospodarstwie domowym.
Badacze doszli do nieoczekiwanego jak na tamte czasy wniosku: równość w związku, wzajemna czułość, podział obowiązków i uczciwa komunikacja mają większy wpływ na satysfakcję seksualną niż jakiekolwiek „sztuczki w łóżku”.
Dzisiaj może to brzmieć jak truizm, ale wtedy? Czysta rewolucja. I to rodem z Pragi.
Seksualna terapia w stylu socjalistycznym
Czechosłowacja była też jednym z pierwszych krajów, które wprowadziły terapię seksualną dla par – jeszcze zanim William Masters i Virginia Johnson zdobyli rozgłos w USA.
Co ciekawe, w realiach komunistycznych terapia seksualna była finansowana przez państwo, a lekarze traktowali ją jako część publicznej opieki zdrowotnej. Żadnych broszurek „jak uwieść partnerkę w 10 krokach” – zamiast tego: rozmowa, zaufanie i wspólne rozwiązywanie problemów.
A dziś?
Współcześnie Czesi kontynuują swoją tradycję otwartości i naukowego podejścia do spraw łóżkowych. Najnowsze badania (np. z projektu CZECHSEX) pokazują, że około 21% kobiet w Czechach miewa trudności z osiągnięciem orgazmu – co stawia ten temat z powrotem na agendzie. Tyle że dziś częściej mówi się też o różnorodności doświadczeń, świadomej zgodzie i… masturbacji jako formie poznawania siebie.
Dlaczego o tym piszę?
Bo Czechy to nie tylko browar i barok, ale też kraj, który miał (i ma!) odwagę rozmawiać o sprawach, które inni chowają pod dywan. Historia badań nad orgazmem pokazuje, że czeski pragmatyzm, zdrowy rozsądek i poczucie równości potrafią zdziałać cuda – nawet w dziedzinach tak delikatnych, jak seksualność.
Jeśli więc następnym razem będziecie przechadzać się po ulicach Pragi, pomyślcie, że gdzieś za tymi murami kilkadziesiąt lat temu ktoś miał odwagę zapytać: „A co z jej przyjemnością?” – i to na serio.
źródła:
- Instytut Seksuologii w Pradze – historia i współczesność
- CZECHSEX – największe badanie seksualności w Czechach
Autorka: Dorota Chmielewska
