Mimo wielu afer związanych z polską żywnością, Czesi masowo kupują nasze wyroby. Eksport polskich produktów do naszych południowych sąsiadów jest cztery razy większy niż jeszcze trzynaście lat temu.
20 miliardów koron – to wartość polskiego eksportu do Czech. Czesi lubią nasze wyroby głównie dlatego, że są tanie. Wywozu naszych potravin do Czech nie ograniczyły nawet głośne afery z solą drogową dodawaną do mięsa, jak również znalezienie trutki na szczury w pewnej fabryce słodyczy. Jeśli chodzi o sól drogową, Czesi byli przerażeni skalą procederu. Okazało się, że do Republiki trafiło aż 800 ton żywności z solą drogową! Rząd polski sprawę zbagatelizował. Jak się okazało, nawet ta afera, jak również kolejne ze skażonymi kurczakami czy oszukanym kakao, nie zaszkodziły naszym producentom.
Do Czech najwięcej wywozimy mięsa. Następnym najbardziej popularnym towarem są słodycze. W dalszej kolejności są jajka, warzywa i owoce.
Prezes Izby Żywnościowej Miroslav Toman żąda całkowitego zakazu importu polskich produktów do kraju nad Wełtawą – poinformował Radiožurnál. Minister Rolnictwa Petr Bendl prosi jednak by zachować umiar – wystarczy wprowadzić większe kontrole i zaostrzyć sankcje.
„Dlaczego polska strona nie potrafi dołożyć wszelkich starań, aby ta żywność była odpowiednio skontrolowana? Możemy się przecież zachować jak Polska czy Słowacja w przypadku afery alkoholowej i całkowicie zakazać importu polskich produktów” – atakuje Toman.
„Polska jest żywnościową potęgą. Kraj pod względem produkcji żywności jest samowystarczalny. Na dodatek po wejściu do Unii Europejskiej, potrafiła zawładnąć sąsiednimi rynkami.” – odparł Maciej Ruczaj z Polskiego Instytutu w Pradze.
„Nie można popadać w paranoję i wkładać wszystkich polskich producentów do jednego wora!” – zakończył przedstawiciel Inspektoratu czeskiego Rolnictwa i Żywności (SZPI).

..ale to sa bzdury. Tak, wiecej sie exportuje do naszej republiky, ale wszystcy sa wkorzoni i nie chetni kupowac waszych produktow! TO JEST TERAZ REALITA.
A my w Irlandii mamy teraz afere z burgerami wolowymi, ktore mialy 30% koniny. Irlandczycy twierdza ze oszukana wolowina pochodzila z Polski..