Czesi są nieprzyjacielscy i ksenofobiczni

Wywiad ze Zbigniewem Liberą – polskim artystą, autorem instalacji i wideoinstalacji, fotografem. Od 2009 roku wykłada na praskiej ASP.

94fe8_Libera-Zacheta-Warszawa

 

Robert Kowalski: W Polsce od lat panuje miłość do Czechów. Ty, który spędziłeś tam 5 lat, pracując na akademii jako profesor sztuki, nie wyglądasz na człowieka, który by tę miłość podzielał.

Zbigniew Libera: A jak wyglądają tacy, co się załapali? Noszą coś na sobie czeskiego?

No na przykład nigdy nie powiedzieliby nic złego na temat Havla, a ty mi już powiedziałeś.

Trzeba zacząć od tego, że ja też lubię Vaclava Havla, zawsze też uważałem go za postać z polskich marzeń, bo mamy  do czynienia z kimś, kto jest autorytetem społecznym, jest prezydentem i jeszcze do tego jest wykształcony, jest pisarzem, dramaturgiem, robi filmy i ma poczucie humoru. Do tego można go spotkać w knajpie na obiedzie, bo wiadomo, gdzie chodzi i nie prowadza za sobą całej jednostki wojskowej, która ma go chronić itd. Nie dziwi mnie, że Polacy chcieliby mieć takiego prezydenta, nie tylko Polacy zresztą, chyba wszyscy by chcieli mieć takiego prezydenta, wszelkie wątpliwości precz i polegać na nim jak na opoce. Zdaje się jednak, że prawda jest inna, nikt nie jest taki świetlisty, nikt nie jest taki do końca święty.

No to wyjaw tę znaną Ci prawdę.

Tak. Chcę powiedzieć, że mnie też to zabolało, jak odkryłem, że owszem był bardzo fajny, ale tylko jeśli chodzi o, powiedzmy, „rasowych europejczyków”, natomiast już pewną mniejszość narodową w swoim kraju nie bardzo cenił. Myślę tu o Romach oczywiście. Czesi są w gruncie rzeczy trudni do uchwycenia, Robią wrażenie bardzo tolerancyjnych, otwartych i że wszystko tam przejdzie, choćby legalizacja marihuany…

No i za to nam się między innymi podobają.

Tak, ale to jest złudzenie, ponieważ w gruncie rzeczy Czesi nie są ani wcale tak otwarci, jak my im przypisujemy, ani tak tolerancyjni.

Ale zostańmy jeszcze przy Havlu.

Zaraz do niego dojdziemy, ale zdaje się, że trzeba powiedzieć parę słów tytułem wstępu. Przede wszystkim ktoś, kto chce mówić o Czechach, musi wziąć pod uwagę ich odmienną historię. A w związku z tym inny sposób rozwiązywania najważniejszych problemów, z jakimi się stykały nasze narody. My, jak myślimy o trwaniu narodu, to zaraz trzeba chwycić za broń. Czesi tę broń sami produkują, nieźle na tym zarabiając, chociaż nie ma takiej bitwy, którą mogliby wygrać z kimś, kto im zagrażał w historii. W związku z tym przyjęli inną strategię. I ta strategia w końcu doprowadziła do tego, że mamy do czynienia ze społeczeństwem niezwykle utajnionym. Tworzą pozory. Jedną z cech, które zdołałem odkryć, jest ksenofobia. W pewnym momencie wydawało mi się, że Czesi po prostu myślą, że są niewidoczni. Ponieważ są w dolinie, między górami ułożeni, jak patrzy się z Niemiec w kierunku wschodnim, to nie widzi się Czech tylko od razu Ukrainę. W związku z tym wszystko tylko wobec samych siebie, tylko we własnym sosie, pomiedzy sobą. Jirka do Pepo, ten do Honzy a ten ostatni do Jirki z powrotem, bo nie ma już niczego więcej. Inną cechą, która z tego wynika, jest jednak nacjonalizm i nietolerancja, jeśli chodzi o Cyganów czy też Romów. To wyszło w latach 90. – kiedy zaczęto głośno mówić na temat czeskich obozów pracy dla Cyganów.

Tylko krótki wtręt na temat, o którym mówiłeś. Na czeskim Facebooku jest profil „Chcemy morza, w miejscu, gdzie jest Polska”.

No jasne kochają morze – przecież mówią na powitanie „ahoj”. Ale wracając do rzeczy, jeszcze przed samą wojną w 1938 roku na terenie Czech powstały dwa obozy koncentracyjne dla Cyganów. Nazywało się to obozy dla uchylających się od pracy, ale trafiali tam przede wszystkim Romowie. Obóz, który znajdował się w miejscowości Lety, to są południowe Czechy, jest bardzo dobrze udokumentowany. Prawie wszyscy jego więźniowie, koło 3 tysięcy, trafili ostatecznie do Auschwitz. Dowództwo było czeskie, obsługa była czeska. (…)

WIĘCEJ TUTAJ

Reklama

3 myśli na temat “Czesi są nieprzyjacielscy i ksenofobiczni

  1. Havel bronił Romów. Jeśli chodzi o obozy koncentracyjne dla Romów, to walczył z Klausem o budowę pomnika w tym miejscu.

  2. Moim zdaniem slowa pana Mariusza Szczygla : „trafimy na takiego Czecha na jakiego sobie zasluzymy” sa prawdziwe i sluszne. Co do obozu dla Romow, moze i dowodztwo i obsluga byla czeska, ale to byla wojna. Niemcy mieli obozy, Rosjanie tez, takie rzeczy sie dzialy i albo tamci Czesi dostali taki rozkaz, albo podpatrzyli to i zdecydowali sie nasladowac inne, ale takie rzeczy sie wtedy dzialy. Nie zapominajmy o lotnikach Dywizjonu 315 z Czechoslowacji, oraz lotniku Frantisku z 303, ktorzy dzielnie walczyli o Anglie. Armia Ludvika Svobody walczyla po stronie aliantow. W Czechach Niemcy tez zabijali , karali . Byl ruch oporu, byly akcje, sprzeciwy… albo np. sciaganie podkolanowek Niemieckim studentom . A zamach na Heydricha ? Tez robota Czechow. To pokazuje, ze Czesi nie byli tacy jak Niemcy, to ze jakis pojedynczy oddzial, grupa ludzi pod dowodztwem czy presja Niemcow umiescila ich w obozie to nic nie znaczy. Takie jest moje zdanie, pozdrawiam pana Zbigniewa Libere.

  3. A my tacy nie jesteśmy? Fakt w mediach nic innego się nie pokazuje, ale warto też zwrócić uwagę na szkoły. Tam nietolerancja jest tematem nadal do przepracowania.

    absurdyedukacji.wordpress.com

Możliwość komentowania jest wyłączona.

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: