Na pierwszym piętrze pawilonu niedaleko Metra Marymont mieści się lokal Czeską Piviarnią zwany. Serwuje sześć wyjątkowych piw lanych i kilkadziesiąt rodzajów piw butelkowych różnych marek i rodzajów. Lokal jest dość mały dlatego zanim się tam wybierzecie pamiętajcie o rezerwacji.
Każdego wieczoru zmienia się menu piwne. Wszystko, co jest dostępne na kranach rozpisane jest na wielkiej tablicy za plecami barmanów. Atrakcją jest możliwość skosztowania wszystkich lanych piw za jednym razem – kupujemy pakiet 6 x 150 ml piw, by później wybrać to duże według nas najlepsze. Podczas mojej wizyty furorę robił pszeniczny Primator, który jak wiemy został okrzyknięty najlepszym piwem świata.
Obsługa w Czeskiej Piviarni jest bardzo sympatyczna i rzeczowa. Panowie z pasją opowiadają o piwie i zdaje się, że wiedzą o czym mówią. Jednego z barmanów męczyłem za każdym razem gdy nalewał piwo i kazałem mu opowiadać z konkretami jaki to rodzaj, z jakiego browaru pochodzi itp. Jeśli chodzi o przekąski to dostępna jest deska Szwejka (miks serów i wędlin), często dostępne są hermeliny i inne czeskie specjały.
Z głośników wydobywała się czeska muzyka, która nie była głośna i męcząca. Moje serce Piviarnia zdobyła poprzez włączenie czeskich klasyków z lat 80-tych. Na ekranie telewizora fani czeskich kreskówek mogli obserwować losy „Sąsiadów”.
Lokal zdecydowanie warty polecenia.
Ostatnio byliśmy z mężem w tej knajpce i rzeczywiście bardzo sympatycznie, z resztą w czeskiej baszcie też często bywamy:)
Ostatnio ku naszemu zaskoczeniu zauważyliśmy, że na warszawskim Grochowie otworzyła się kolejna czeska knajpka Warszawa-Praha, dokładniej w pawilonach „Grzybkach” przy Rondzie Wiatraczna. Działają podobno od paru dni i jak na początek mają całkiem niezły wybór piwa. Co jest fajne to fakt, że serwują także czeskie potrawy, co niestety się raczej nie zdarza. W tym m.in mają bardzo dobrą zupę czosnkową, którą uwielbiam 😉
A więc odnośnie czeskich knajp polecam 🙂
Dzięki za cenną informację, ja z Marymontu jeżdżę do Łomianek, gdzie mieszkam. Nie miałam zielonego pojęcia, że obok jest takie fajne miejsce 🙂