Umieć się cieszyć. Ze wszystkiego. Nie oczekiwać, że w przyszłości zdarzy się coś, co będzie prawdziwe. Możliwe bowiem, że prawdziwe przychodzi właśnie teraz, a w przyszłości nic piękniejszego już nie nadejdzie – myśl ta widnieje w Muzeum Oty Pavla w Busztegardzie i stanowi esencje niezwykłego zbioru opowiadań czeskiego prozaika i publicysty. W Śmierci pięknych saren Pavel tworzy historię niebanalną i pełną humoru, choć niestroniącą od trudnej tematyki czasów zagłady.
Śmierć pięknych saren to historia opowiadana z perspektywy dziecka. Leon Popper – ojciec autora jest głównym bohaterem tej historii, dla czytelnika to „Tatuś”. Ota Pavel o swoim ojcu wypowiada się z czułą ironią, a dowodzi temu już nonsensowna dedykacja lektury: Mojej mamusi, która miała za męża mojego tatusia – Pavel na wstępie zaznacza kontrast między rodzicami, których tradycyjnie role są u Pavlów mocno zachwiane.
Leon Popper, podobnie jak błędny rycerz Don Kichot, miał głowę pełną marzeń i planów. W trosce o los swojej rodziny podejmował kolejne próby interesu życia. Jako komiwojażer Elektroluxów czy lepów na muchy nigdy się nie poddawał. Po nieudanym interesie, z dziecięcym zapałem zabierał się za kolejny. Był człowiekiem rozmiłowanym w marzeniu i ufnym jak dziecko. Wizerunek nieudolnego ekonomicznie Żyda wyjątkowo odbiega od stereotypowego obrazu, do którego przyzwyczaiła nas kultura. Leon Popper był raczej nieudolny niż skuteczny a największą przeszkodą w osiągnięciu ekonomicznego sukcesu bohatera była jego dualistyczna natura. Sprzeczne cechy charakteru budziły w nim odwieczne dysonanse i przywodziły pytania: Czy istnieje sposób pogodzić, by pogodzić kupiecki spryt z naiwną wiarą w człowieka, pragmatyzm z intuicją, umiłowanie luksusu z miłością do przyrody, chęć wiecznej rywalizacji z marzeniem o spokoju. W prozie Pavla dostrzegamy, że nie każdy został stworzony, aby zbawiać świat.
Autor odmalował krainę szczęśliwości i umiejętnie przeniósł czytelnika w rejony młodości dziecięcego narratora: Mój tatuś już wtedy zrozumiał, że kiedyś mogę zobaczyć bulwary Paryża i drapacze chmur Nowego Jorku, ale już nigdy nie będę mógł całymi tygodniami mieszkać w chacie, gdzie pachnie w piecu chleb, a w kierzance ubija się masło, bo obok tych chałup będą kiedyś parkować skody, a w środku migotać telewizory i podadzą tu człowiekowi kiepską czarną kawę i niedopieczony chleb. Krystalicznie czysta woda w stawie, sarenki pasące się nad jej brzegiem, światło odbijające się od łusek ogromnych ryb, czas spokoju spędzony nad wodą, ujmująca cisza, zapach pachnącego chleba czy macierzanki budowały świat małego bohatera, a wspomnienia z dzieciństwa – zmityzowane, osnute mgłą miały łagodzić zło świata i stanowić barierę nie przebicia. Realność była jednak inna, gdzieś na świecie słychać było huki bomb i krzyki przerażonych ludzi. Holokaust to jedynie tło prozaicznych wydarzeń z życia Popperów. Przesunięcie wielkiej historii na dalszy plan jest charakterystyczną cechą filmu i literatury czeskiej, w których dopiero głębsze zastanowienie nad przedstawionymi realiami uświadamia realną nieznośność sytuacji.
W 1987 roku Karel Kachyňa stworzył film na podstawie Śmierci pięknych saren. Lata normalizacji nie były jednak tymi złotym okresem w dziejach czeskiego kina i adaptacja okadzała się przeciętna, pozbawiona lekkości, uroku i plastyczności opisu zdarzeń, która urzekają u Pavla. Jedna z podstawowych różnic zawiera się w sposobie narracji. Reżyser nie próbuje konstruować świata przy pomocy środków odtwarzających perspektywę dziecka. W jednej z pierwszych scen ojciec w towarzystwie swoich synów podnosi do oczu lornetkę, przez nią obserwuje sarny pasące się na łące. Widok z lornetki sugeruje, iż rzeczywistość ukazana jest oczami mężczyzny. W literackiej wersji epizod ten znajduje się w połowie tekstu. W filmowej wersji scena ta powraca w ostatnich minutach. To celowy zabieg, mający znaczenie metaforyczne, bowiem to samo ujęcie ukazane po raz drugi zyskuje całkiem nowy sens. Dostrzegalne są również różnice w podejściu do faktów historycznych. W książce są one jedynie tłem, zaś w filmie stają się bardziej wyraziste. Jednoznacznie przedstawiony jest moment śmierci nazistowskiego zbrodniarza Richarda Heydricha i następujące po niej zdarzenia – pacyfikacja Lidic i Ležaków. Paradoksalnie adaptacja filmowa pomija powojenne czasy, ukazane w wersji literackiej. Kino czechosłowackie okresu normalizacji sprawia niekiedy wrażenie artystycznego przytłumionego, utemperowanego, co niestety dotyka również filmową Śmierć pięknych saren.
Szczególny charakter utworu Pavla bierze się również stąd, iż był on owocem leczenia, cierpiącego na chorobę psychiczną autora, który w ramach terapii miał spisać wspomnienia z dzieciństwa. I tak oto zrodził się Ota Pavel – pisarz. Zanim nim się stał, był komentatorem sportowym. Pisanie było jednak wytchnieniem na krótko. Pavel odszedł w wieku 42 lat.
Śmierć pięknych saren tchnie absolutnie nienaiwnym optymizmem, wszak Leon Popper twierdził, że nawet w przegranej jest wygrana i ta wygrana jest większa od przegranej. Ota Pavel doskonale wiedział, że najważniejsze i najlepsze chwile to te spędzone nad rzeką, z ojcem, matką i braćmi. Najszczęśliwszy był, gdy ojciec zabierał go na ryby i opowiadał jak polował na lwy w Afryce, chociaż tak naprawdę widział je tylko w zoo. Pavel pozostawił po sobie niewiele, jednak wartość napisanych przez niego dzieł porównywana jest do twórczości Bohumila Hrabala czy Ladislava Fuksa.
Autor: Beata Poprawa
Na podstawie: Śmierć pięknych saren w przekładzie Andrzeja Czcibora-Piotrowskiego i Józefa Waczkowa, Biblioteka Gazety Wyborczej, Warszawa 2011
- Tytuł: Śmierć pięknych saren (Smrt krásných srnců)
- Reżyseria: Karel Kachyňa
- Scenariusz: Karel Kachyňa
- Premiera: 1 września 1987 (świat)
- Produkcja: Czechosłowacja
Reinharda nie Richarda, na bozie!