Pamiętacie jak pokazywałem Wam granice między naszymi dwoma bratnimi krajami? Zapomniałem o tej najbardziej kuriozalnej.
Koniec roku to zawsze czas podsumowań. Na te przyjdzie jeszcze czas, ale dla mnie ten rok był wspaniały jeśli chodzi o czeskie przeżycia. Jednym z nim na pewno było zamieszkanie na pograniczu i obserwowanie wszystkiego z bliska. Teraz jedna z tych obserwacji.
Przed wejściem Polski i Czech do UE (to jest przed 2004 r.), właściciel działki gruntu,
przedzielonej granicą państwa musiał korzystać z przejścia małego ruchu granicznego,
żeby nie skończyć w sądzie.
Zmieniło sie to po wejściu do UE ale problem zniknął dopiero po wejściu PL i CZ do strefy Schengen, to jest po 27 grudnia 2007 r.
Wcześniej sprawę zgłaszał gdzie się dało, była interpelacja w sejmie. Teraz właściciel felernego gruntu płaci większą część podatku za ziemię Polsce, a resztę Czechom. Ciekawe w jakiej walucie się rozlicza i jaki ma kurs wymiany walut?