Wiele słyszałem o tym miejscu. Każdy Czech mi powtarzał, że jest to drugie po Pradze najładniejsze miejsce w Czeskiej Republice. Mieli rację. W tym miasteczku jest tak, jakby zatrzymał się czas. Jest tam jak w bajce. Kręta rzeka, kręte wąskie uliczki. Brakowało tylko słońca – słabo trzymaliście kciuki.
Nie będę opisywać Českého Krumlova, bo zobaczycie go na zdjęciach. Warto wspomnieć, że po drodze jest wiele miejsc, które można odwiedzić: Czeskie Budziejowice, Písek, Tábor. Nigdzie tam nie zajechaliśmy, jednak w drodze powrotnej udało mi się zobaczyć olbrzymie kominy Temelína…