*Oprócz pięknej Pragi, czekały też nas inne miasta Republiki Czeskiej. Wszak jest to bardzo atrakcyjny kraj. Tym razem wsiedliśmy w autobus by za godzinę podziwiać Karlovy Vary*
Dużo się naczytałem o tym miejscu w internecie, wiele opinii słyszałem i wiele zdjęć obejrzałem. Ale nie ma to jak zwiedzanie na żywo. Podobno miasto w połowie jest czeskie, a w połowie rosyjskie. Coś w tym jest, bo Rosjanie zrobili istny nalot na ten kurort. Było ich słychać niemal wszędzie, każda sklepowa witryna miała rosyjski napis.
Wprost nie mogę w to uwierzyć, że są tak piękne miejsca na ziemi, jak na przykład Karlovy Vary. Bogactwo architektury powala, każda kamienica jest starannie odrestaurowana, chodniki równe, trawka przystrzyżona. Wirtyny sklepowe uginają się pod ciężarem kryształów, biżuterii i pamiątek. O dziwo nie Krecików, ale matrioszek! Na każdym kroku widzimy ujęcia gorącej (55 stopni C.) wody pitnej, skąd turyści ją czerpią specjalnymi kubeczkami (za 189 koron). Ceny w restauracjach powalają na kolana zwykłego śmiertelnika, a na domiar złego, w tym upale nie mogliśmy znaleźć żadnego sklepu spożywczego, żeby sobie kupić chociaż butelkę karlovarskiej wody Mattoni. Na szczęście trafiliśmy na stoisko, gdzie sprzedawano zielone piwo! Rzeczywiście jest bardzo zielone i pyszne!
Gdy obeszliśmy część reprezentacyjną, nadszedł czas na wjazd kolejką na szczyt wieży widokowej. Kolejna wieża i kolejne zachwyty. Głód spowodował, że długo tam nie siedzieliśmy. W pośpiechu szukaliśmy taniej restauracji z czeską kuchnią. Trafiliśmy na taką na przeciwko dworca PKS w budynku marketu Albert. Dania były tanie, smaczne, a panie obsługujące bardzo miłe. Pochwaliły moje umiejętności językowe, co po takiej przerwie w mówieniu, uważam za ogromny komplement. Z radości zamówiłem sobie aż dwa obiady. Po obiedzie relaks pod chmurką na trawie i powrót do Pragi.
Kilka faktów o Karlowych Warach:
Karlowe Wary znane są także z:
– Likieru „Becherovka”
Dwieście lat temu przyjechał do Karlowych Warów hrabia Pletennberg-Mietingen wraz z osobistym lekarzem Anglikiem Frobrigiem. Zatrzymał się w należącym do Becherów domu „Pod trzema srokami”. Była tu także apteka prowadzona przez Josefa, głowę rodziny. Doktor Frobrig, który nudził się w miasteczku, zaczął ją odwiedzać coraz częściej. Obydwu panów interesowały bowiem zioła, olejki aromatyczne i alkohol. A dokładniej – sposoby ich mieszania. Wyjeżdżając z Karlowych Warów, Frobrig pozostawił Becherowi pomiętą kartkę papieru z kilkunastoma słowami. Ten jeszcze przez dwa lata doskonalił recepturę. W 1807 roku zaczęto sprzedawać Carlsbad (niemiecki odpowiednik nazwy uzdrowiska) English Biters – „krople” znane dziś jako becherovka.
MUZEUM BEHEROVKI
– Festiwalu Filmowego w Karlowych Warach odbywającego się od 1946 roku, którego główną nagrodą jest Kryształowy Glob.
– Przemysłu szklanego (huta szkła Moser)
– Rękodzieła artystycznego (koronczarstwo)
– W Karlowych Warach znajduje się najstarsze pole golfowe w Czechach z osiemnastoma dołkami.