Ostrava (2)

DSC02849.JPG

Sobota zaczęła się komfortowo, bo podróże Czeskimi Kolejami do komfortowych zdecydowanie należą. Elefant dowiózł nas szybko i sprawnie do Ostrawy. Dla jednych inspiracja:

dla drugich przeklęte miasto.

Dla mnie Ostrava była drugim domem. Długie miesiące tam przeżyte i przepracowane oraz setki wspomnień. Byłem bardzo ciekawy jak zareaguje na nie osoba, która nigdy nie widziała tak specyficznego miasta. Więc uważnie obserwowałem reakcję towarzysza.

Zaczęliśmy oczywiście od wysprzątanego po nocnych imprezach Stodolni. Ulica była pusta i lśniąca. Następnie Rynek, Most Milosza Sikory, Śląska Ostrava no i wszystkie inne mniej lub bardziej brzydkie zakątki. Pięknych kamienic nie starczy na cały dzień więc wybraliśmy się tramwajem do Avionu na zakupy. Nie obyło się bez zaczepiania o fajka lub 20 koron przez jakiegoś a la Roma. Może gdybym nie znał czeskiego i nie wdał się w gadkę z tym kilkunastolatkiem szybciej by się od nas odczepił?

DSC02878.JPG

Opowiadał o tym, że lubi Polaków i Polskę. Mówił, że mamy dobre jedzenie i piękne dziewczyny. Zapytany czy w Czechach nie ma pięknych dziewczyn odpowiedział, że są tu tylko „černé huby” („czarne cygańskie ryje – przyp. red.) W porę nadjechał tramwaj. A w nim całą plejada czeskich charakterów oraz niestety tylko jeden styl – styl robola z lat 90-tych często bez zębów. Niektóre kobiety były bardzo zaniedbane, ordynarnie się wysławiały, siedziały rozwalone na krzesłach. Pozostałe szare, bez wyrazu. Jakby wszyscy pasażerowie zlali się w jedną klarowną masę. Według mnie taki jest urok tego miasta. Nie widać w Ostrawie modnej młodzieży, ulice są smutne i szare.

DSC02886.JPG

Pozytywnie zaskoczyła mnie budowa Nowej Karoliny. Nie sądziłem, że tak szybko robotnicy wykonają tyle pracy. Nie przypuszczałem, że ta inwestycja może być tak ogromna i nowoczesna. Już nie mogę doczekać się efektu końcowego!

DSC02899.JPG

Zupełnie inaczej świat wygląda w Avion Shopping Parku. Tutaj wszystko jest „na poziomie”. Ludzie kolorowi i weseli. Weseli, bo mają pracę. W Ostrawie bezrobocie jest dość duże. Sklepy te same, ale przeceny większe. Udało się nam upolować kurtkę za 129 koron!! Gdzie w Polsce kupisz nową kurtkę za 21 zł?

Przy tak słonecznej pogodzie grzechem by było nie pójść na szczyt najwyższej w Republice wieży ratuszowej. Wjazd na 73 metry zajął tylko chwilkę. Widoki były niesamowite. Historyczne centrum, komunistyczne peryferia, dymiące kominy fabryk oraz moje kochane Beskidy. Niezła mieszanka i ogromna dawka wrażeń wzrokowych jak na jeden raz. Myślę, że jest to największa turystyczna atrakcja, jaką oprócz pieców (Vysoké pece) może zaoferować Ostrava.

DSC02852.JPG
DSC02859.JPG

Tak nam zleciał cały dzień. Być w Ostrawie i nie bawić się w rytmach Stodolni to grzech zaniedbania. Nie zjeść parka v rohliku albo smażaka w bułce – to się w głowie nie mieści. Czekaliśmy więc aż impreza się rozkręci. A zrobiło się naprawdę grubo, co ilustrują zdjęcia poniżej.

Tyle wspomnień, tyle miejsc. Do Ostrawy zawsze będę wracać jak do własnego domu.

DSC02872.JPG
DSC02878.JPG
DSC02882.JPG
DSC02870.JPGDSC02873.JPGDSC02875.JPGDSC02877.JPGDSC02884.JPGDSC02896.JPGDSC02907.JPGDSC02909.JPG
Reklama

Możliwość komentowania jest wyłączona.

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: