Centrum Ostrawy umiera

Życie w tym chętnie odwiedzanym przez Polaków mieście powoli umiera. Wszystkiemu winna jest Nowa Karolina…

Już wtedy, gdy mieszkałem w Ostrawie, dało się zauważyć, że centrum miasta jest praktycznie wymarłe. Ludzi spotkać można było tylko w weekendy i tylko na imprezowej ulicy Stodolni. W ciągu dnia tramwaje jeździły puste a Rynkiem Masaryka przechadzali się wyłącznie osoby wracające z zakupów w pobliskiej Billi. Pustka zaczęła oddziaływać również na lokalny biznes.

Jako pierwsza o likwidacji swojej placówki z ostrawskiego rynku zdecydowała Česká spořitelna. Inne banki również się ewakuują. Złe czasy nastały też dla Hotelu Palace i McDonald’sa. Pierwsza poza praska restauracja tej amerykańskiej sieci po dwudziestu latach znika z ostrawskiego Rynku. Wszystkiemu winna jest Nowa Karolina – nowo otwarte centrum handlowe, do którego przeniosło się życie towarzyskie ostrawiaków.

Na pocieszenie można dodać, że w historycznym centrum miasta powstała wreszcie cukiernia, która jest otwarta w weekendy dłużej niż do godziny 14:00. Jest to ważne miejsce dla ostrawaków, mogą się tam napić dobrej kawy i nikt ich stamtąd nie przepędzi z powodu zamknięcia lokalu. Zainteresowanie jest ogromne – nie ma się czemu dziwić – na ostrawskim Rynku albo wszystkie lokale zajęte są przez banki albo wszystko jest zamknięte.

Przykładem ratowania sytuacji przez miasto jest wynajem za symboliczną koronę lokalu pod bar mleczny. Miejsce prowadzone jest przez osoby z grupą inwalidzką, których denerwowało to, że w weekendy nie było gdzie pójść w Ostrawie. Teraz zapraszają do siebie.

Na brak zainteresowania i ruchu nie narzekają właściciele Nowej Karoliny. Nie od dziś wiadomo, że ludzie wolą mieć wszystko pod jednym dachem. Władze miasta, mimo, że nic z faktem wymierania miasta nie robią, potrafią tylko narzekać. Na sygnały mieszkańców dotyczących braku miejsc parkingowych w centrum nie reagują.

I tak Ostrawa pozostawiona sama sobie, żyjąca od imprezy do imprezy na Stodolni, od klienta do klienta w kolejnym H&M w Karolinie, powoli umiera…

Reklama

3 myśli na temat “Centrum Ostrawy umiera

  1. a jak tam teraz sytuacja na stodolni?są jakieś lokale do wynajęcia?p na bar?

  2. Czyli nie tylko ja to zauważyłam?

    Nie wiem, jak było w Ostravie kilka lat temu. Ja regularnie przyjeżdżam do Ostravy od ponad roku, a od 2 miesięcy tu mieszkam. Pamiętam jak pewnego niedzielnego popołudnia (jeszcze w 2011 r.) wymyśliliśmy sobie z mężem, że spędzimy je w okolicach ostravskiego rynku. Jakie było nasze zdziwienie, że… nikogo tam nie było, a większość lokali (poza KFC, pizzerią i jedną restauracją) była zamknięta. Teraz już nas to nie dziwi i kiedy ktoś nas odwiedza, uprzedzamy go, aby nie spodziewał się tłumów w centrum miasta.

    Osobiście jednak nie uważam, aby była to wina Novej Karoliny. Centrum handlowe jest otwarte dopiero marca br., a już wcześniej tak właśnie było, że w centrum miasta nic się nie działo. Poza tym, w Novej Karolinie też nie ma tłumów! Czasami idąc alejką, ma się wrażenie, że centrum handlowe zaraz będą zamykać, bo mało kogo można po drodze spotkać. Tak samo na piętrze kulinarnym, gdzie jest kilka różnego rodzaju restauracyjek. W Polsce w takim miejscu są kolejki i trudno znaleźć miejsce, aby spokojnie zjeść, a tutaj… kompletnie odwrotnie, sprzedawcy czekają przy kasie, aż znajdzie się ktoś chętny na złożenie zamówienia.

    Odnoszę więc wrażenie, że to taka tutejsza przypadłość. Ostraviacy w weekendy wyjeżdżają poza miasto, parkingi przy osiedlach pustoszeją, a w centrach handlowych jest niesamowicie spokojnie 🙂

    1. Witam, mieszkam w Ostrawie od grudnia ubiegłego roku i w pełni się zgadzam. Niestety miasto, naprawdę bardzo urokliwe, sprawia wrażenie bardzo bezdomnego i opustoszałego. Na rynku jedynie gdy było miasteczko świąteczne, ludzi kręciło się więcej niż zwykle 😉

Możliwość komentowania jest wyłączona.

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: