Tuż przed Gwiazdką w czeskich sklepach pojawi się bio piwo. Produkcja pierwszych litrów ruszyła pełną parą w browarze Žatec. Za jego śladem podąży wkrótce południowoczeski Bohemia Regent. Zapotrzebowanie na ekologiczne piwo jest coraz większe.
Dostrzegło to nawet Czeskie Ministerstwo Gospodarki i przeznaczyło na produkcję bio piwa aż cztery miliony koron. Mocna „patnáctka” powstała jak na razie w ilości 80 hektolitrów i jest już rozlewana do 16 tys. butelek. Pół litra trunku zawierać będzie 6 procent alkoholu, produkcja słabszego piwa kosztowałaby zbyt dużo.
Na pomysł finansowania produkcji bio piwa wpadło czeskie Ministerstwo Gospodarki. Przeznaczyło na to 4 miliony koron. Drugie tyle to wkład producenta oraz sponsorów. Produkcja piwa będzie finansowana z publicznych pieniędzy przez trzy lata.
Biochmiel i biosłód produkowany jest tylko przez kilkadziesiąt plantacji. Słowo „bio” będzie gwarantowało, że chmiel nie był pryskany żadnymi chemikaliami. Niestety ekoprodukcja jest sto procent droższa od tej tradycyjnej. Biochmiel musi być pryskany wyciągiem z morskich wodorostów, a mszyce niszczone są dzięki ekstraktowi z tropikalnych drzew Quassia amara.
W produkcji biopiwa browary widzą spory interes. Chcą je eksportować. W sąsiednich Niemczech 1,5 proc. rynku to właśnie piwo ekologiczne. Biochmiel hoduje się tam na 80 hektarach pól. Zainteresowanie tym typem piwa zgłaszają browary z USA oraz Finlandii. Žatecký pivovar ma ambicje sprzedawania w przyszłości również piwa dla bezglutenowców.
Ekopiwo pojawi się najpierw w sklepach Billa, a kilka dni później w innych większych marketach np.: w Kauflandzie lub Tesco.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.