To były trzy dni, które wprost wstrząsnęły Czeską Republiką. W czwartek operator telefonii komórkowej O2, przedstawił rewolucyjne taryfy z nieograniczonymi minutami do wszystkich sieci za jedyne 749 koron
Do tej pory połączenia telefoniczne były uznawane za najdroższe w całej Europie. Trzech największych operatorów podzieliło po równo klientów między sobą. Czesi przyzwyczajeni byli do drogich połączeń i wielokrotnie się na ten fakt skarżyli. W ten czwartek „nadeszła rewolucja”!
Tym hasłem O2 chciało przyciągnąć do siebie rzeszę klientów. Niczym P4, operator sieci Play, z szarfy pierwszeństwa O2 cieszył się zaledwie dobę. Tak jak polskie T-Mobile, już w piątek taryfę no limit skopiował Vodafone. Na rynku zrobiło się bardzo ciekawie.
Do walki o klienta ruszył też czeski T-Mobile i swoją najdroższą taryfę no limit przecenił z 3290 koron na 749. Bajońskie ceny za nielimitowane taryfy, które są dla Polaków nie do wyobrażenia, przerodziły się w takie, aby być dostępne dla każdego Novaka. Wtedy zaczęły się problemy.
Infolinie operatorów w związku z ogromnym zainteresowaniem nowymi taryfami zaczęły się przepełniać. W szczycie było o 300 proc. połączeń więcej niż zwykle. Czesi bojąc się, że tak atrakcyjne taryfy szybko znikną, zaczęli szturmować punkty obsługi operatorów. Doszło do tego, że niektórzy podawali na profilach dostawców usług swoje prywatne dane wraz z hasłami, prosząc administratorów fanpejdżów o zmianę taryfy.
Powyższe fakty wskazują na to, iż do Czech dotarła rewolucja. I kto by pomyślał, że w kwestii sieci mobilnych Polska wyprzedzi Czechy o calusieńki rok! Czekam jeszcze na taryfy no limit z połączeniami do Czech.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.