Rosyjskie sankcje, które odbijają się na gospodarce Czech, skłoniły władze tego kraju do rozważań nad wprowadzeniem pracy w niepełnym wymiarze godzin.
– Intensywnie myślimy nad takim rozwiązaniem – powiedział rzecznik rządu Czech Martin Ayrer. Rząd premiera Bohuslava Sobotki już w tym tygodniu ma się zająć rekomendacjami przygotowanymi w tej sprawie przez grupę ekspertów. Planuje się, że w wypadku wprowadzenia pracy w niepełnym wymiarze godzin państwo będzie częściowo rekompensować zatrudnionym utratę zarobków.
Organizacje pracodawców i związki zawodowe zasygnalizowały już gotowość poparcia takiego rozwiązania.
W odpowiedzi na sankcje, nałożone przez Unię Europejską na Rosję za jej działania wobec Ukrainy, Moskwa wprowadziła zakaz importu wielu artykułów z państw UE. W Czechach szczególnie dotknęło to producentów artykułów spożywczych.
Czesi i Słowacy bojkotują sankcje
– Nie zgadzamy się z tą wojną na sankcje, które do niczego nie prowadzą. Przyjmowanie nowych sankcji nie ma żadnego sensu, póki nie poznamy rezultatów tych, które już wprowadziliśmy. Na razie wygląda na to, że obecne sankcje nie zmieniły nastawienia Rosji, a wręcz przeciwnie. Kolejne mogą więc tylko zaszkodzić Ukrainie – argumentował swój sprzeciw Fico.
W podobnych słowach wyrażał się premier Czech Bohuslav Sobotka. – Nie możemy za Ukrainę rozwiązywać jej problemów wojskowych i gospodarczych – stwierdził w niedzielę, dodając, że „odmówił podpisania czeku in blanco” na nowe sankcje. – Część z dotychczas ustalonych sankcji nie przyniosła efektów, a Europa już szykuje kolejny pakiet – mówił w państwowej telewizji.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.