W końcu troszkę o kuchni czeskiej. Znowu rozległy temat, ale ważny i niezbędny dla dobrego poznania czeskich obyczajów.
Przed chwilą zjadłem domowej roboty španělské ptačky a to wszystko popijam czeskim piwem. Więc mogę spokojnie pisać..
Z moich obserwacji wynika, że Czesi bardzo szczycą się swoją kuchnią, ale też mają dziwne przyzwyczajenia kulinarne, inne niż w Polsce.
Każdy wie, że życie towarzyskie skupia się w hospůdkach. Tam pije się piwo, je posiłki i spotyka ze znajomymi. Hospoda dla Czecha to jak kościół dla Polaka.
Pierwsza różnica to taka, że Czesi jedzą obiad już o 12.00! Dla mnie, przybysza z PL, ciężko było się przestawić. W PL śniadania jadłem o 11.00 a tu już w południe zamykało się zakład pracy i wszyscy szli do hospody jeść obiad. Przez pierwszy tydzień nie mogłem wyrobić, podczas gdy inni już dawno zjedli, ja jeszcze się męczyłem. Teraz już się wyrobiłem i o 12.00 umieram z głodu i czekam tylko na przerwę w pracy. Od 12 do 13 Czesi oblegają hospody, w restauracjach tworzone są specjalne menu, a do każdego posiłku można sobie zamówić piwo. Przyznam się, że w Czechach pierwszy raz piłem w pracy i to do tego z szefem! Zamówić browarka do knedlika to przecież jest wskazane!
Czeskim zwyczajem jest też jedzenie parówek rękoma. Nigdy nie używają widelca. Zresztą parówki są inne niż w Polsce a tu nazywają się parky. Parky (od pary – 2 szt) czyli jak powiem: Poproszę parek, dostanę dwie sztuki parówek. Jak chcę kupić jedną parówkę, powiem: Poproszę nóżkę parka. Fajnie, nie?
Tutejsza kuchnia jest bardzo tłusta i kaloryczna. Wegetarianie w Czechach nie mają czego szukać. Wszędzie kapusta, sosy, polewy, pulchne knedliky, piwo. Na samą myśl mam mdłości. Pamiętam mój pierwszy raz, gdy próbowałem zjeść narodowe vepřo-knedlo-zelo. Knedlik + kapusta + mięso wszystko polane tłustym sosem. O matko… Bez piwa jest to nie do strawienia!
Jedno piwo wypite… Idę po drugie…..
Ja akurat tak trafiłem, że mój współlokator to kucharz. Zawsze mam w domu niejakie czeskie dobroty. Ale Czesi stołują się głównie na mieście. Za 69 kč masz dwudaniowy obiad. Mało który Czech ci powie, że smakuje mu nasz barszcz czerwony. Niektórym wręcz on nawet śmierdzi! Czesi znają nasze gołąbki – jednak tutaj one się inaczej nazywają i podaje się je z knedlikami i gęstym sosem pomidorowym. Śmieją się z tego, że schabowy to nasze narodowe danie – oni mają u siebie swój řizek i to im wystarczy.
Teraz zobaczmy co Czesi mają, a czego nigdzie indziej nie ma.
Becherovka – ziołowa wódka, teraz w wersji cytrynowej 20% – prawie jak cytrynowy likier. Polecam bez zapojki!
Buchty – coś jak nasze drożdżówki. Z różnym nadzieniem.
Burčák – dojrzewające wino. Oglądaliście film Bobule? Właśnie z takich bobuli wykonane jest to wino. Posiada żywe bakterie, które jednych ożywią, drugim przeczyszczą jelita.
Hořické trubičky – coś jak gofry, tylko w kształcie trumny.
Knedliky
Kofola
Kolače – wywodzą się z Morawy, wielkie, okrągłe drożdżowe bułki ze świeżymi owocami i kruszonką.
Kulajda – przepyszna południowoczeska zupa z ziemniakami, grzybami. Dobrze wykonana jest gęsta a smakuje wyśmienicie!
Pivo – wiadomka
Smaženy sýr
Svičkova na smetaně – czyli polędwica wołowa ze słodko-kwaśnym sosem śmietanowym, z przetartymi lub zmiksowanymi warzywami, bardzo często potrawa ta jest podawana w ten sposób, że na polędwicę kładzie się bitą śmietanę i odrobinę żurawiny;
Twarożki ołomunieckie – tylko w Czechach dostaniesz to ohydztwo! Śmierdzące lepiące buzię, obrzydliwe twarożki, które podaje się na chlebie z surową cebulą i papryką w proszku. Nie polecam. Tylko dla hardcorów.
Utopenec – gruba kiełbasa, typu parówkowa, przekrojona na pół a w środku cebulka. Wszystko na zimno w zalewie octowej.
Vepřo-knedlo-zelo + pivo.
Jak widać, naród czeski lubuje się w daniach mięsnych. Jeśli i Wy lubicie mięso i piwo, na pewno w Czechach się Wam spodoba.
Znacie więcej czeskich narodowych potraw? Dopisujcie je w komentarzach.