Kolejne godne uwagi miejsce na czechofilskiej kulinarnej mapie Polski.
Położona w centrum Bielska, tuż przy galerii Sfera, na starówce mała i przytulna. Hospoda kusi z zewnątrz swym logo każdego przybysza.
Motyw przewodni głównego bohatera – Wojaka Szwejka powtarza się niczym litania na ścianach i w menu. Chociaż lokal wydaję się już trochę „wyeksploatowany” zachęca swoim jadłospisem. Litrowe piwa wielu rodzajów oraz prawdziwe czeskie dania zadowolą każdego smakosza. Vepro-knedlo-zelo czy smazeny syr to podstawa. Do tego na początek zupa czosnkowa a na przystawkę czeskie rohliki z różnymi nadzieniami. Do tego Utopenec i nawet ryby. Menu jest dwujęzyczne i przejrzyste. Ceny przystępne.
Dania zawsze świeże, sycące i tłuste. Powtarzalna jakość posiłków tak samo jak ciągle ten sam smak czeskiego piwa.
W weekendy warto zarezerwować sobie miejsce, zwłaszcza gdy akurat swój koncert ma czeska kapela grająca na żywo w lokalu.
Obsługa miła i całkiem sprawna. Jedyne co można wytknąć to zaniedbana toaleta.
Moja ocena 4-/5. Przyjemne miejsce i tak czeskie, że nie ma się do czego przyczepić
Zdjęcia pochodzą z oficjalnej strony restauracji.
Byłam w hospodzie w Bielsku na Festiwalu Rohlika 🙂 Bardzo pozytywne miejsce! Teraz mieszkam w Białymstoku, kolejnym miastem adaptującym Svejkove hospody 😉 Jak się wybiorę to zdam relację jak było 😉