Milada Horáková

27 lipca – Dzień Ofiar Komunizmu

Tekst: Mariusz Surosz

O ułaskawienie Milady Horákovej zaapelował do komunistycznego prezydenta Czechosłowacji Albert Einstein i światowej sławy filozof Bertrand Russel, prośbę o łaskę wystosował sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych Norweg Trygve Lie. Z całego świata napływały do Pragi podobne apele. Wszystko na nic. Rządzący Czechosłowacją komuniści postanowili, że Milada Horáková musi umrzeć.

Sekcja zwłok wykonana po egzekucji nie pozostawia wątpliwości. Kat w ten sposób wieszał skazanych, by nie doszło do przerwania rdzenia kręgowego. Agonia trwała kilka minut. Skazańcy zmarli w skutek uduszenia. Sir Winston Churchill nazwał te wydarzenia „okrutnym sądowym morderstwem”. Nie miał wątpliwości, że powieszeni byli niewinni.

Milada Horáková miała twardy charakter. – Nie często poddawała się swoim uczuciom – mówił o niej jej maż. Ale 15 marca 1939 roku, kiedy dowiedziała się, że Niemcy przekroczyli granice i za kilka godzin będą w Pradze rozpłakała się.

Tego dnia z mapy Europy zniknęła Czechosłowacja. W jego miejsce powstał dziwny twór: Protektorat Czech i Moraw podporządkowany III Rzeszy. Horákovą ukształtowała demokratyczna Czechosłowacja. Miała 17 lat, kiedy w 1918 roku powstało państwo Czechów i Słowaków. Skończyła studia prawnicze, zaczęła pracować w praskim magistracie, działała w partii narodowo-socjalistycznej, walczyła o faktyczne równouprawnienie kobiet. Kiedy jesienią 1938 roku w Pradze pojawili się uchodźcy z zajętych przez Niemców Sudetów Horáková zaangażowała się w pomoc dla nich.

Po wejściu Niemców została zwolniona z pracy, ale nie zamierzała być bezczynna. Działała w ruchu oporu. Uaktywniła setki kobiet, które znała z przedwojennej działalności. A one zyskiwały cenne informacje wywiadowcze, ukrywały poszukiwanych przez Gestapo, pomagały tym, którzy uciekali na zachód do czechosłowackiej armii.

Niemcy aresztowali Horakovą latem 1940 roku. Początkowo gestapowcy nie mieli dowodów jej działalności konspiracyjnej, ale uznali, że jest osobą, która stanowi dla nich zagrożenie. Jej nazwisko pojawiało się w zeznaniach innych aresztowanych, Gestapo nabrało pewności, że ma do czynienia z aktywną przeciwniczką niemieckich rządów. Poddano ją brutalnemu śledztwu. Trafiła do obozu koncentracyjnego. W 1944 roku stanęła przed sądem. Oskarżyciel żądał kary śmierci za zdradę. Broniła się sama. Wyrok można było uznać za łagodny: osiem lat więzienia. Niemcy wywieźli ją do więzienia pod Monachium. Doczekała wyzwolenia przez Amerykanów i najszybciej jak mogła wróciła do Pragi. – Mogłam zginąć. 27 przyjaciół padło pod katowskim toporem, a ja wróciłam między was – napisała później w liście do rodziny.

Czytaj dalej: onet.pl

Możliwość komentowania jest wyłączona.

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: