Czeskie rodziny coraz rzadziej spotykają się przy wspólnym stole. Jeżeli już, najczęściej jest to spotkanie przypadkowe. 40 procent naszych sąsiadów nie je już wspólnych posiłków…
Z badania agencji J.L.M. wynika, że tylko 37 procent rodzin spotyka się choć raz przy jedzeniu. Najczęściej jest to śniadanie. Socjologowie grzmią, że taka sytuacja doprowadzi do tego, że członkowie rodziny przestaną się między sobą komunikować. „Wspólna kolacja zbliża, dzieci mogą się wtedy wygadać z rodzicami, ci zaś dowiedzą się czy ich pociechy nie mają aby jakiś problemów” – mówi psycholog Radana Štěpánková.
Członkowie rodzin oddalają się coraz dalej od siebie. Zamiast podczas posiłku rozmawiać przy wspólnym stole, wolimy w pośpiechu zjeść obiad na sofie w salonie oglądając telewizję.
Wspólne spożywanie posiłków ma też jeszcze jedną ważną cechę. Domowe obiady są zdrowsze niż te spożywane na szybko kupione w Fast foodach. Wiemy, że Czesi wprost oszaleli na ich punkcie. Nie zważając na kalorie, czeskie dzieci stołują się w barach szybkiej obsługi na potęgę. Przez ostatnie 15 lat otyłych dzieci w Republice przybyło aż 4-krotnie.
A Czesi lubią zjeść dobrze.
Z międzynarodowego projektu FOOD, który powstał na zlecenie UE, wynika, że Czesi stołują się bardzo niezdrowo. Tłuste zupy, wielkie porcje jedzenia, słodzone napoje, piwo to częsty widok na czeskich restauracyjnych stołach. Z badania, w którym wzięło udział 4400 respondentów z Belgii, Francji, Włoch, Hiszpanii, Szwecji i Republiki Czeskiej wynika, że co drugi Czech je obiad w ciągu dnia. To daje naszym sąsiadom ostatnie miejsce wśród europejskich narodowości. Reszta badanych je obiady codziennie. Gdy już Czesi wybiorą się do restauracji, ważna jest dla nich wielkość porcji. Jeżeli w pobliżu pracy nie ma miejsca, gdzie da się zjeść tanio i dużo, wtedy w ogóle nie wychodzą na obiad.
Czeskie obiady są zbyt kaloryczne. Już sama zupa podawana z pieczywem jest treściwa, jednak po niej następuje główne danie. Wszystko to popijane jest słodzonymi napojami, których Czesi spożywają więcej w porównaniu z mieszkańcami Europy zachodniej.
Znudziła się już klasyka.
Jeśli chodzi o kolację, tylko 6 procent Czechów deklaruje, że ją w ogóle je. Jeśli już się do jej robienia zabiorą, najczęściej kolacja jest bardzo urozmaicona. 67 procent naszych sąsiadów eksperymentuje w kuchni.
Badanie firmy Hamé pokazało, że coraz rzadziej mamy czas na gotowanie kolacji. Najlepiej gdyby jej zrobienie trwało mniej niż 15 minut. Oczywiście, jeśli chcesz mieć ciepłą kolację rzadko osiągniesz taki wynik. Tak myśli 57 procent Czechów, dlatego za robienie kolacji w ogóle się nie zabiera. Kolejnym argumentem za tym, żeby wieczorem nie jeść, jest fakt, że jedzenie musi kosztować mniej niż 100 koron. Jest to warunek bardzo ciężki do spełnienia, dlatego ogromna ilość naszych południowych braci idzie spać głodna albo odgrzewa sobie w mikrofalówce gotowe jedzenie z supermarketu.
Przytoczone badania pokazują, że w kwestii żywienia nie różnimy się tak dużo od Czechów. Może dlatego Polakom tak bardzo smakuje czeska kuchnia.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.