W Polsce panuje moda na Czechy. Ale Czechom trudno przełamać stereotyp Polaka: biedaka, awanturnika, oszukującego handlarza, nieroba. Dlaczego nas nie lubią? O tym w felietonie Bernadetty Waszkielewicz z wprost.pl
Kierowcy ostrzegają się przed wyjazdami do Czech: weź z sobą komplet żarówek i bezpieczników. Czeski policjant dokładnie cię sprawdzi, znajdzie każdy brak i wlepi mandat nawet 2000 zł!
Po części to drogowe mity, jednak sporo osób z Czech wywozi złe wspomnienia. O swoich sąsiadach piszą, że to „smutny i nieuprzejmy naród. W Pradze udają, że nie rozumieją, co się do nich mówi po polsku. Lepiej rozmawiać po angielsku”.
Polaków w Czechach nazywa się pogardliwie handlarzami, jak my kiedyś ludzi ze Wschodu na naszych bazarach. Kiedy runęła żelazna kurtyna, ówczesny minister finansów Václav Klaus obawiał się, że wykupimy towary z czeskich sklepów. Straszył wręcz, że przemytnicy wywiozą do Polski wszystkie czeskie jajka.
Ta żywnościowa wojenka utrzymuje się do dziś. Czesi zarzucają naszym firmom, że sprzedają produkty niskiej jakości. A przez Czechy od czasu do czasu przetacza się fama o trującej polskiej żywności. Kiedy w zeszłym roku wybuchł skandal z metanolem sprzedawanym z Czechach jako markowy alkohol, próbowano znaleźć polski wątek afery. Czeski dziennik „Lidové Noviny” doniósł, że metanol mógł pochodzić z Polski. – Momentalnie wszystkie czeskie media rzuciły to na pierwszą stronę – wspomina Witold Kożdoń, cieszyński dziennikarz „Dziennika Zachodniego”.
Komentarze Polaków pod newsami były ostre: „Czesi są perfidni. Niedawno podawali, że zanieczyszczone powietrze pochodzi z Polsko, niedługo rozgłoszą, że ten syf płynący Odrą pod Ostrawą też. Za komuny, gdy mieli braki cukru na rynku, też pisali, że Polacy go wykupują. Kiedy jadę na zachód Europy, to wybieram tranzyt przez Słowację i omijam szerokim łukiem ten nadęty naród”.
Odpowiedzi też były mocne: „My, Pepiki, mamy skodiczkę, dobre piwo, wspaniałe metro, czyste pociągi, mamy superszybkie Pendolino, zabytki, o których wy marzycie. A wy, Polaczki, co macie? Metro? Buhahaha. Wszędzie śmierdzi, bród, bieda, obdrapane budynki, jeść na mieście strach. Straszna ta Polska. Nie chlejcie tyle wódki, tylko tak jak my – do pracy!”.
“W Polsce panuje moda na czechy” że co? 😀 to że garstka ludzi interesuje się jakimś tam krajem na południu Polski nie oznacza od razu, że jest to trendy i wszyscy tak robią 🙂 W Polsce panuje moda na europę zachodnią i usa 😉
Zresztą przeciętny Polak o Czechach wie tyle ile o życiu na Marsie…
Odpowiedzi też były mocne: „My, Pepiki, mamy skodiczkę, dobre piwo, wspaniałe metro, czyste pociągi, mamy superszybkie Pendolino, zabytki, o których wy marzycie. A wy, Polaczki, co macie? Metro? Buhahaha. Wszędzie śmierdzi, bród, bieda, obdrapane budynki, jeść na mieście strach.
Ta skodiczka nie jest już czeska. To tak na marginesie. My mamy Solaris. Też mamy dobre piwo /Ciechan Wyborny, Warka/; nie marzymy o zabytkach, bo też je mamy. Wszędzie śmierdzi. Ten Czech chyba obserwował Polskę zanurzony w gównie po szyję. Bieda? Gdzie? Odrapane budynki? W Czechach oczywiście wszystkie są piękne.
Jeść na mieście strach? To jakaś bzdura. Niby dlaczego strach? Ja jadam na mieście i jeszcze nic mi się nie stało. Ten, kto to pisał, w ogóle nie był w Polsce.
Wiesz, mowisz, Polacy byli zakochani slepo w USA… fakt , nie sa oni dla nas deska ratunkowa. nie posiwecaja nam mnostwo czasu, obiecuja wizy, ale tez dostrzez dobre strony, mamy sojusz, o wizy mozemy sie postarac, Amerykanie tez maja swoje problemy, wiem , ze moze nie wszytsko wymienilem i moze chodzi ci o inne fakty, ktore obwiniaja USA. Sytuacja z Czechami jest inna, bo to my jestesmy slepo w nich zapatrzeni a nie oni w nas i dlatego wlasnie to nasza wina bo my niby lubimy ten narod najbardziej a tworzymy sobie u niego taki wizerunek. Ja sie nie dziwie, ze tak jest bo to czesciowo prawda, zobaczcie co dzieje sie na dworcach, osiedlach np. Warszawy, zobacz ile sie slyszy ze jacys Polacy ukradli samochod za granica, ze pija wodki duzo i lubia tak pic, ja spotykam doroslych ludzi , ktorzy zachowuja sie zalosnie, pija, nie maja pracy, ublizaja rodzine, nie sa powazni. Wszedzie sa jacys zli ludzie, Czesi nie sa w 100% swieci, ale na pewno bardziej niz my. Jak mawial Mariusz Szczygiel : spotykamy takiego Czecha, na jakiego sobie zasluzymy. ” My tez w prasie dajemy nieprzyjemne komentarze o naszych sasiadach. Powinnismy zalagodzic sytuacje, probowac udowodnic, ze to nie my, dogadywac sie w ludzki sposob albo w ogole nie prowadzic zadnych kontaktow skoro tak ma byc. Niektorzy tez tu zarzucaja cos adminowi…. Blog jest jak najbardziej obiektywny, nie ma tu obrazy dla nikogo, jest wiele ciekawostek i fajnych tematow. Tyle na ten temat, powiedzialbym wiecej , ale nie umiem tego zlozyc ani skupic sie, wkurza mnie takie podejscie niektorych.
Poza tym Czechofil, nie jest Czechem przeciez, oczywiste ze Czech swoj kraj kocha. To ktos, kto fascynuje sie tym spoza Czech. I na tym polega to zeby miec radosc ze swojej pasji i zainteresowania. Jak mysle sobie o filmie ” Obslugiwalem Angielskiego Krola albo o wybitnych postaciach, o Pradze, piwie, smacznych knedlikach az chce sie zyc. Trzeba umiec sie dogadac. Ja bardzo lubie Czechow i wiem, ze my tez zawinilismy im sporo. Ciezko mi to jakos zlozyc, musze tam pojechac na pewno .
pozdrawiam wszystkich
@czechofil
A mnie się podoba to, że zamieszczasz również artykuły krytyczne. Nasze (w tym również i moje) poglądy na Czechów były przez długi czas naiwne no i co równie istotne nieodwzajemnione. Mniej więcej coś takiego jak z USA. Polacy byli ślepo zakochani w USA i wyszli na tym jak Zabłocki na mydle. Podobny schemat powtarza się teraz z Czechami. Z niejasnych powodów Polacy są zafascynowani Czechami no i długi czas idealizowani. Ta afera z żywnością podziałała na wielu (w tym i mnie) jak kubeł zimnej wody. Okazało się nagle, że Czesi mogą być podli, egoistyczni i kłamliwi. Tak samo jak wszystkie inne narody zresztą…
Każdy szanujący się turysta wie, że „jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one”. Jedziemy w gościnę, myślę, że każdy obcokrajowiec doceni nasze trudy nauczenia się chociaż kilku podstawowych słów. Na pewno potraktuje nas lepiej i poświęci więcej uwagi. Tyle w kwestii języka 🙂
Coraz częściej zastanawiam się dlaczego Twój blog nazywa się „Czechofil”, bo ostatnio bardziej krzewisz antypatie do Czechów, niż sympatię
Wcześnie mi zarzucano ślepą sympatię i niedostrzeganie wad i minusów. Blog blogiem, ale uważam, że powinna być to obiektywna strona.
„W Pradze udają, że nie rozumieją, co się do nich mówi po polsku.” – a niby skąd mają wszystko rozumieć? Totalna bzdura… Nauczcie się czeskiego to będziecie wiedzieć że czasem mu do polskiego wbrew pozorom daleko.
Dokladnie Masterblaster. Fakt, moze ktos kto ma zle zdanie to czasem moze i unika ale nie kazdy musi znac polski, Czech przyjedzie do nas i ma oczekwiac, ze kazdy go zrozumie? Jezyki sa podobne pozornie, ucze sie wiec wiem . Jestes w Czechach, mowisz po czesku i tyle.