Jeśli by patrzeć przez pryzmat mego znajomego Czecha z Pragi to tak – Czechy to miejsce idealne do życia. Jednak ja bym zawęził to twierdzenie jedynie do rejonu Pragi, do której tak chętnie emigrują Polacy. Jakie są różnice między Warszawą a Pragą? Tekst powstał na bazie informacji uzyskanych od kolegi, którego w ten weekend miałem przyjemność gościć.
PRACA
Od dłuższego czasu istnieje przekonanie, że jeśli ktoś w Polsce szuka pracy, znajdzie ją oczywiście w Warszawie. Tutaj jest podobno najbardziej chłonny rynek i największe zarobki. To właśnie do stolicy zjeżdżają się młodzi i starsi, by szukać lepszego życia. Ale prawda jest taka, że właśnie przez ten ogrom przyjezdnych konkurencja na rynku pracy jest coraz większa. Szalejący kryzys wymusza na pracodawcach oszczędności, więc ci zatrudniają ludzi za marne grosze na śmieciowe umowy. Młodzi się na to godzą i pracują po 12 godzin za tysiąc złotych. Znalezienie nowej pracy graniczy z cudem, gdy już się uda, jest słabo opłacalna. Kolega Czech złapał się za głowę, gdy usłyszał jaka sytuacja panuje w kraju nad Wisłą. Zaczęła się opowieść jak to jest w Pradze.
Według słów kolegi – właściciela firmy, wiek ponad 30 lat – w Pradze najłatwiej znaleźć jest pracę w okresie marzec/kwiecień oraz wrzesień/październik. Podobno, gdy zna się język znalezienie pracy nie jest żadnym problemem, można nawet wybierać spośród dwóch, trzech ofert. Stawka za godzinę 100 koron netto to dosyć mała kwota. Generalnie nie ma problemów z pracą w Pradze. Gdy nie zna się języka, najlepiej zrobić atut z tego co już umiemy czyli z języka ojczystego. Swoich sił można spróbować w firmach które poszukują polskich pracowników. Jak sprawdziłem, w Internecie aż roi się od tego typu ofert. Z opowieści kolegi dowiedziałem się o Polakach, którzy nie znając czeskiego pojechali do Pragi i tam w krótkim czasie stali się dobrze opłacanymi informatykami (70 tys. koron miesięcznie) lub przedstawicielami handlowymi (35 tys koron/miesiąc).
Czy jest tak w rzeczywistości – nie wiem. Czytelnicy bloga mieszkający w Pradze – może Wy się wypowiecie i zweryfikujecie powyższe dane? Wszak jest tu tyle osób, które poszukują informacji dotyczących czeskiego rynku pracy poprzez bloga.
TRANSPORT
Kolejną bolącą kwestią jest oczywiście transport publiczny. W Polsce panuje przekonanie, że czeskie koleje funkcjonują bardzo dobrze. Temat ten był poruszany tutaj wiele razy, więc skupię się raczej na połączeniach autobusowych. Na własne oczy przekonałem się, że w Republice Czeskiej z każdego zakątka w kraju, o dowolnej porze dnia można się przemieścić w inne miejsce. Z malutkich wiosek jeżdżą przyzwoite autobusy dowożące ludzi do okolicznych miast. Co więcej w miastach, gdy zbliża się piątek i sobota wieczór, podstawiane są dodatkowe autobusy, którymi młodzież jeździ na nocne imprezy. W Warszawie chciano wycofać nocne metro (które jeździ tylko dwie noce) bo się podobno nie opłacało. O tym, że metro i wszystkie dworce w Pradze czyszczone są każdej nocy nawet nie będę wspominać.
Tak się złożyło, że postanowiłem zaprosić Czecha poza Warszawę, aby odpocząć na łonie natury. Najpierw udaliśmy się na jeden z warszawskich dworców kolejowych w północnej części miasta. Co uderzyło Czecha w oczy? Brak jakichkolwiek wyświetlaczy, brak komunikatów, brak rozkładów. Pociągi jadą jak chcą i z których peronów chcą. Cywilizacją zaczyna się na Dworcu Zachodnim, a kończy na Wschodnim. Dalej jest już tylko gorzej. Brudne i pomalowane sprayem dworce, nieopróżnione kosze. Dopełnieniem wieczoru była kłótnia gapowicza z kanarami w SKM oraz tańce i krzyki pijanych Polaków jadących na imprezę.
DOSTĘPNOŚĆ TOWARÓW
O braku Kofoli czy Studentskiej piać nie będę, bo temat był wałkowany wiele razy. Skupię się na produktach międzynarodowych firm, które dostępne są dookoła Polski, ale nie w Polsce. Mowa tu oczywiście o wszystkich nietypowych edycjach smakowych czekolad Milka, napojów koncernu Coca-Cola: wszystkie edycje Fanty, Coca-Cola Waniliowa, Mezzo Mix, itp. W Czechach dostępne są w normalnych cenach w detalu, w Polsce dostępne w sklepach typu „Smaki Świata” za astronomiczne ceny. Jedyne czym mogłem się wybronić to brak dostępności pasty Blend-a-Med w Czechach. Jaki jest powód niedostępności niektórych towarów w Polsce? Może decydują o tym gusta smakowe a może to, że „Czechy to najbardziej zachodnie z państw byłego bloku socjalistycznego”?
Też jestem zainteresowana jak to jest z geodezją w Czechach 🙂 Na razie pytam z ciekawości bo jeszcze studiuję 😛 Marcin – wydaje mi się że uprawnienia państwowe niewiele pomogą za granicą, jeśli się mylę to mnie popraw. Pozdrawiam wszystkich czechofilów a szczególnie geodetów 😀
Bardzo miły artykuł, niestety prawdziwy … jestem geodetą – uprawnionym, jak to jest z pracą dla geodetów w Czechach? pozdrawiam serdecznie 🙂