Czechy chcą kontrolować ceny importowanej żywności. Według eksporterów to cicha wojna handlowa w UE – pisze „Puls Biznesu„.
Czeski resort rolnictwa podaje, że kontrole będą ukierunkowane na towary „z podejrzanie niską ceną, gdyż niesie ona ryzyko niższych parametrów jakościowych i higienicznych”.
– To efekt rosyjskiego embarga i cichej wojny handlowej w UE. Czechy próbują wprowadzić mechanizmy protekcjonistyczne, żeby chronić swoich producentów – ocenia jednak Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.
Jak zauważa, przepisy, które mogą mieć realny wpływ na funkcjonowanie wolnego rynku w UE, wymagają notyfikacji wszystkich krajów Unii, a Polska powinna stanowczo im się sprzeciwić.
– Zgodnie z projektowanym czeskim prawem, każdy oferujący cenę niższą niż producent czeski będzie podejrzany o sprzedawanie produktów niskiej jakości lub naruszających zasady bezpieczeństwa żywności – wskazuje.
W 2013 r. polski eksport spożywczy do Czech wyniósł blisko 1,1 mld euro.
Z jednej strony Czesi po cichu atakują UE, a z drugiej strony bronią Rosję. Jak napisał portal informacyjny iDnes.cz, Zeman bagatelizował sytuację na Ukrainie; cytował swego znajomego, który tamtejszy kryzys nazwał „czymś, jak grypa”. Tymczasem Państwo Islamskie w Iraku i Syrii dla czeskiego prezydenta to „rak”, który stanowi zagrożenie dla Zachodu i całego cywilizowanego świata.
Najciekawsze jednak są komentarze pod tym tekstem w portalu wp.pl:
Z historycznego punktu widzenia Czesi zawsze patrzyli tylko na siebie, a przy okazji szukali komu by tutaj coś zabrać najmniejszym kosztem wbijając nóż w plecy. Nie ma się czemu dziwić, że tak robią. Prawda jest też taka, że faktycznie jakość tej niby polskiej żywności w Czechach pozostawia wiele do życzenia. Podsumowując Czesi to takie ratlerki dużo krzyczące i jak się uda to dziabiące w kostkę. Jak mocniej na nich fuknąć to podkulają ogonki i zmiatają pod wersalkę.
Przestałem się dziwić. Widziałem jaką kiełbasę sprzedają w czeskim markecie pod nazwą „Polskie Salami”. Nawet mój pies tego by nie tknął. Widziałem piwo z Polski. Nazwa chyba „Sibelius”. Najtańsze w sklepie. Powoduje odruch wymiotny. Nie wiem kto to kupuje. Kupiłem Ser Polski, Chciałem zrobić tosty. Okazało się, że jest on odporny na temperaturę, nie topi się. Takich przykładów jest więcej. Tracą na tym Polskie dobre produkty. Znajomi z Czech zaskoczeni byli polską kiełbasą kupioną w Polsce za wyższą cenę, mówili, że nie spodziewali się, że Polacy potrafią coś zrobić dobrze. Przywiozłem im polskie piwa i też byli zachwyceni. Pytanie dlaczego nie promujemy jakości? W Czechach sklepy np. Penny prowadzi sprzedaż produktów pod marką „Ceska Kvalita” tj. „Czeska Jakość”. Zbyt mają pierwszej klasy. Tłumaczą, że kupując produkt czeski zapewniasz miejsca pracy. wspomagasz piekarzy, hodowców, rolników, sadowników, rzeźników, przemysł itp. A co robi nasz rząd? Nic!!! Co robią nasi handlowcy? Nic!!! I właśnie taką mamy jakość naszych polskich produktów!!! I właśnie tak jesteśmy postrzegani za granicą!!! Wyprodukowano w UE!!! Czyli w Polsce!!! Sprzedajemy chłam i jeszcze mamy pretensję do świata, że się przed tym chłamem broni!!! Jakość obroni się sama!!! Ale należy wspierać „Polską Kvalite”.
Oni sa po-prostu zazdrośni o to ze ich doganiamy! a wkrótce przegonimy i zostawimy daleko w tyle. Czesi to podły naród !!!!!!!!!!!!! Nie rozumiem dlaczego ten Szczygieł siedzi w tej Pradze i się tam fartuje liżąc im pupska.. Osobiście miałam już z nimi do czynienia. (oszukują w restauracjach i sklepach a w miastach pełno prostytutek: żeńskich i męskich!!!) Krętacze i oszuści !!!! Polska może sobie pozwolić na tańsza żywność! ponieważ mamy duużą konkurencje. Oni niestety nie mogą sobie na to pozwolić. Jednym słowem, wredna ta czeska nacja !!!
a ja sie po części zgadzam z komentarzami na wp.pl. Czech zawsze mysli jak Cie oszukać i nachapać się najmniejszym kosztem. Jakość czeskich produktów jest naprawdę marna i myślą tylko jak wyciągnąć kase. Raz oddałem tam telefon do serwisu. PO tygodniu nie był naprawiony (mieli go oddac drugiego dnia), ja juz wracalem do PL wiec ide po niego, a czesi oddaja mi telefon, nienaprawiony i chca 1400 koron…postraszyli mnie policja, a wiem jaka policja jest w czechach – jak dorwą Polaka to sprobuja wszystkiego,zeby jakos mu dowalic, wiec dalem sobie spokoj. Ale tak wlasnie mysla… A co do produktów, poczytajcie se kim jest Babisz to zrozumiecie. Czechy to prywatny folwark kilku cwaniaków