Kwiaty, ziarno i coś, coś, czyli czeskie płyty 2020 roku (część 2.)

W drugiej części zestawienia piszę o płytach, których słuchałem najczęściej – statystyki streamingu nie kłamią. Z pewnością nietrudno się zorientować, o które chodzi. Pojawiają się też niespodziewane wątki polskie. I element słowacki. Miłego odsłuchu. Na początek krótko zwrócę uwagę na dwie niedługie płytki z zupełnie innych światów. Albert Romanutti z Bert & Friends dokłada kolejną cegiełkę do budowy swojego baśniowego, kiczowatego uniwersum wydawnictwem Panna a netvor, a śląskie gitarowe trio Pacino zagląda do archiwum na EP-ce Hlad.

Schrödingerova kočka – 10 

Tak, zostałem przyciągnięty nazwą tria. Bas, perkusja, saksofon i tylko gdzieniegdzie strzępki wokalu. Power jazz połączony z post rockiem. Paleta ciemnych barw, ale powstające pejzaże niejednolite, sugestywne, wycieniowane. Muzyka podsycająca wyobraźnię, w której usłyszeć można nawiązania do czeskiego undergroundu, do zespołów takich jak Už jsme doma, Psí vojáci, czy nawet The Plastic People of the Universe. Kończę szybko bo w głowie wyświetla się jakiś nowy film. Wcześniej go nie widziałem, choć wygląda jak z lat dziewięćdziesiątych. Tylko co z kotem, czy tak naprawdę jest kotką? Bo, że żyje to już nie mam wątpliwości. 

Neřvi mi do ucha – Druhé album

něco něco – Začíná 

Nie mogłem się zdecydować na jedną z powyższych płyt, więc zostawiam obie. Są trochę jak siostry, ale nie bliźniaczki. Poszukiwanie różnic zostawiam ochotnikom, napiszę o podobieństwach. Chwytliwe melodie, taneczne rytmy i wielkomiejska melancholia. W końcu coś dla zwolenników elektroniki, miłośników analogowych syntezatorów, fanów alternatywnego popu. Łącznikiem są też ludzie. něco něco to duet – Tomáš Tkáč i Alžběta Trusinová, która w zespole Neřvi mi do ucha gra na klarnecie (zdradzam pierwszą różnicę), ponieważ główną wokalistką jest tam Martina Valášková śpiewająca w części utworów po słowacku (druga różnica). Producentem obu płyt jest Tomáš Tkáč, dla którego rok 2020 był naprawdę pracowity. Wydał jeszcze dobry album solowy, charakterem najbliższy wyprodukowanej oczywiście przez Tkáča płycie Člověka krve. Solówka wyróżnia się tytułami piosenek (np. Aseksualne dzieci žižkovskiego proletariatu; płyta Neřvi mi do ucha także, ale in minus, bo jak zapamiętać te liczby) oraz zdaniami takimi, jak np. „Ale jeśli cię nauczyłem słuchać feministycznego punka to moje życie nie poszło na marne”. Tkáč jest również gitarzystą rockowego tria Pris  – w ubiegłym roku wyszedł ich album Kopřivy. Uff, może już wystarczy. A nie wymieniłem wszystkiego, zostawiam tym dociekliwym z początku akapitu.  Acha, byliśmy w Pradze Holešovice, to tam znajduje się tak zapracowane studio nagraniowe Vnitroblok.

Květy – Květy Květy 

Zdarza się, że czescy artyści śpiewają po polsku (patrz część 1), ale piosenki o Polsce to przypadek wyjątkowy. Występuje na nowej płycie obchodzącego w 2020 r. dwudziestolecie istnienia brneńskiego zespołu Květy. 

Przygoda z piosenką

Ilekroć (dokładnie dwa razy) miałem okazję zamienić kilka słów z członkami grupy (kupując płyty po koncercie) to na wieść, że jestem Polakiem od razu wspominali swoje koncerty w Polsce, w której grali dwukrotnie, w 2006 i 2008 r. Podczas naszego trzeciego spotkania, przed koncertem w mieście Česká Třebová, dowiedziałem się, że owe wizyty zaowocowały piosenką, której niestety wtedy nie zagrali. Dane było mi ją usłyszeć już kilka miesięcy później w Pradze (w lutym 2020 r., teraz to brzmi tak nierealnie). Turné v Polsku jest, jak opowiada autor Martin Kyšperský, dokładnym zapisem tego, co z wyjazdu do Polski zapamiętał. Pojawiają się  i „kolacje w kowbojskiej pizzerii” i „Marek Grechuta na fotkách”. Nie jest to obraz kolorowy i to nie tylko z tego powodu, że owa trasa odbywała się zimą (to musiała być ta w lutym 2006 r.). 

Teksty Kyšperskiego zazwyczaj mają źródło w konkretnych, osobistych doświadczeniach. Bez wywiadów nie wiedziałbym, że Robot wziął się ze strachu przed lataniem, a Okolí špitálu z długiego oczekiwania na pewną osobę przed brneńskim szpitalem w Bohunicach (nie mylić z praskimi Bohnicami). Najostrzejszy na płycie utwór Nekonečný (na koncertach prawdziwa petarda, na płycie złagodzona partiami smyczków) jest wspomnieniem czeskiego króla samby Dana Nekonečnego, którego żółta marynarka wryła się w dzieciństwie w pamięć muzyków. 

Nie będę opisywał każdej piosenki. Chciałbym tylko zwrócić uwagę na to, co najbardziej mi się w Květach podoba – nieprzewidywalność, tak słów, jak i muzyki. Pewnie, że to nie jest żaden eksperyment, stale jesteśmy w kręgu muzyki rockowej (po ostatniej zmianie składu pojawiały się nawet, przesadzone oczywiście, głosy: „Květy grają metal”), ale elektronika, smyczki, czy skrzypiące drzwi wplatane są do piosenek z ogromną swobodą. Teksty Kyšperskiego bywają enigmatyczne, ale cieszą ucho samymi użytymi w nich sformułowaniami („czasami czujesz się jak pyszczek szczura przysypany w piwnicy węglem”), a przekazywane emocje są przecież czytelne. Do tmy można odczytywać jako utwór o końcu związku, ale też, co sugeruje teledysk z udziałem aktorki Elizavety Maximovej (podczas ostatniego Kina na Granicy można było ją zobaczyć w filmie Sztuka, z najmocniejszą w czeskim kinie ostatnich lat sceną erotyczną) o bliskim końcu pewnej planety. Na szczęście pojawia się i odrobina nadziei. Może uda się doczekać kolejnych koncertów, podczas których Martin Kyšperský pokazuje swoją twarz dowcipnego konferansjera. Najbliższa okazja, żeby się o tym przekonać to stream występu w Litomyšlu 20 lutego.

Zrní – Nebeský klid 

Najpierw był powyższy singiel Neposlušnost. Potem przyszła pandemia i właściwie równocześnie wyszła płyta. Za chwilę zostały odwołane koncerty, w tym chrzest albumu, na który miałem jechać do Pragi. Przyszła jesień i piosenka Nieposłuszeństwo – utwór o właściwej każdemu pokoleniu potrzebie urządzenia świata po swojemu, na przekór dziadersom – stała się nad wyraz aktualna. 

W końcu was dopadną
Ci, z których się naśmiewacie
Ci, którzy są na to jeszcze zbyt młodzi
Już jutro o was zapomną
Ci, którymi dziś pogardzacie
Ci, którzy są na to jeszcze za młodzi.
K. się właśnie ubiera 
Dziś złamie zasady
Ale nie z waszego powodu
Nie dla was.
Wy pewni siebie 
Będziecie uznani
Za niepoczytalnych
Już to można wyczuć w powietrzu.
Przejedziemy przez wasz skomplikowany świat
Prostą ścieżką, której nie rozumiecie
Przejedziemy przez wasz chory świat
Prostą drogą, której wy nie rozumiecie.

Dygresja. Bezpośrednio o sytuacji kobiet w Polsce, w nawiązaniu do wydarzeń w parlamencie na Słowacji, wypowiadała się słowacka, ale mieszkająca w Pradze, piosenkarka Katarzia. Wystarczy obejrzeć poniższy klip żeby poznać jej poglądy. Na widok tych kostiumów przychodzi do głowy jedno słowo: emancypacja. Polecam cały album Celibat.

Koniec dygresji, wracam do Zrní. Wokalista i tekściarz Jan Unger za najlepszego reprezentanta płyty uważa piosenkę 3 minuty před východem slunce, w której wymienia osoby niesprawiedliwie skazane na okrutne kary; lista powstała dzięki Amnesty International. To w tym utworze pojawia się, tytułowy dla płyty, spływający krwią Plac Niebiańskiego Spokoju. Ważnych tematów jest tu więcej. Tytuł piosenki Dva utonulí na mělčině řeky Rio Grande przypomina ojca i córkę, którzy utonęli przy próbie przeprawy z Meksyku do USA. Zaśpiewane wspólnie z Lenką Dusilovą Poletíme spolu na bílém koni można by odczytać jako piosenkę o patologicznym związku. Gdyby nie ta ostatnia zwrotka: „Wytrzymaj to, jeszcze ostatnich kilka wojen/ ludzie wymrą i będziesz wolna jak ptak”. Trest jest apokaliptycznym utworem wprost ostrzegającym przed obojętnością na grożącą katastrofę ekologiczną. Na szczęście nie brzmi jak agitacja, za to porusza pytaniem, które mogą zadać nasze dzieci: „Tato, gdzie wtedy byłeś?” I chociaż trudno w to będzie teraz uwierzyć nie wszystkie piosenki na płycie wyrażają troskę o losy świata. Proszę sprawdzić. Muzycznie zespól cały czas się rozwija zmuszając fanów żeby rośli wraz z nim. Zasadne są tu skojarzenia z Radiohead, mi zaś rytmika kilku piosenek przypomniała projekt Thoma Yorke’a Atoms For Peace. Praski chrzest płyty został przeniesiony kwiecień. Czy się odbędzie?

Autor: Piotrek Klijewski

Reklama

Możliwość komentowania jest wyłączona.

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: