Czeskie produkty

Jeśli macie ochotę na coś pysznego, możecie wybrać się do jednego z piętnastu milionów hipermarketów TESCO (gdyż ich tutaj nie brakuje) i kupić sobie kilka z tradycyjnych czeskich potravin.

Ale przygotujcie się! Ceny w Czechach są zwykle 20-30 % wyższe! Nie dość, że drożej to jeszcze wielkie monety – trzeba zaopatrzyć się w wielki portfel. Ale na pocieszenie pozostaną Wam do wyboru produkty, których nie znajdziecie nigdzie w Polsce. No i przede wszystkim to, że tu ceny są zaokrąglone – nie płacicie groszy (halerzy) i nie walają się po portfelu drobniaki.

Zapraszam na zakupy ;)

Horalky – do wyboru czeskie i słowackie. Wafelki przekładane masa kakaową. Wstyd przyznać, ale te słowackie, które możecie dostać i w Polsce, są lepsze niż czeskie.

Knedliky – do wyboru trzy rodzaje: houskove, bramborove, karlovarske. To zaskakujące, ale prawie żaden Polak nie wie, co to jest knedlik. Houskovy – coś jak bułka, tylko delikatniejsza, gotowana na parze. Bramborovy – takie jak kopytka, tylko twarde, klejące gębę. Mi nie smakują. I jeszcze karlovarske – z Karlovych Varu – chyba dla turystów z Rosji – takie pomieszane różnokolorowe bułkowe knedliki ;) Fajnie wyglądają na talerzu. Idealne do spożycia na słodko.

Kofola – niesamowite, ale ta czeska odmiana coca-coli ma juz 50 lat i zanosi się na to, że sława Kofoli w Czechach i na Słowacji nie osłabnie nigdy. Kofola nie ma tu konkurencji – nawet Coca-Cola chciała wykupić Kofolę, ale Czesi się nie sprzedali. Co innego Polacy – od jakiegoś czasu polska HOOP Cola to już Hoop Kofola Sp. z o.o. Ale ambrozja z Czech nigdy nie będzie sprzedawana w Polsce. Jeśli chcecie poczuć jak smakuje sławna Kofola, kupcie Polo Coctę/Koktę czy jak to się piszę – smakuje tak samo.

Lentilky – czeskie M&M’sy :) Nic dodać, nic ująć. Lentilky są słodkie jak małe dziecko.

Lučina – coś jak twarożek na chleb. Delikatna i w różnych smakach. W ogóle Czesi nie używają prawie masła, wszędzie tylko pomazanki i twarożki. Jak już masło to tylko najlepsze w kostce, żadne gówna Delmy itp.

Margotka – to jedna z wielu przepysznych czeskich czekoladek. Karmelowe, migdałowe, rumowe, kasztankowe, co tylko chcecie! Oprócz Margotki polecam Fiodorkę – mieszankę białej i czarnej czekolady.

Mattoni – kto jeszcze nie zna czeskiego odpowiednika Żywca Zdrój? Najlepsza czeska woda z Karlovych Varu. Jechałem pociągiem, o dziwo jeszcze w PKP i na przeciw siedzieli jacyś obcokrajowcy. A że było głośno nie słyszałem, że mówią po czesku. Dopiero, gdy wyjęli wodę Mattoni, wiedziałem, że tę oto Polszę odwiedzili turyści z Czech :)

Lody Miša – tylko w Czechach jadłem coś takiego. Znając zamiłowanie Czechów do twarożków, nie zdziwiło mnie, że zrobili z nich swoje flagowe lody. Lody o smaku mrożonego twarożku. Super!

Tatarska omačka – może nie czeska, ale żaden Czech się bez niej nie obejdzie. Chcesz kupić majonez w Czechach? Zapomnij – nawet majonez Hellman’s jest o smaku tatarskiego sosu! Szok!

Pribinaček – no i kolejny czeski przysmak. Słodki twarożek, coś jak u nas serek homogenizowany. W kilku smakach. Rozpływa się w ustach! Obok tego powstał Pribinaček Tičinka – świeży twarożek w polewie czekoladowej!

Soki Relax – nie czeskie, a polskie. To są soki Hortex, tylko, że eksportowane do Czech ze zmienioną nazwą. Smakują tak samo dobrze jak w Polsce. Bardzo popularne w Czechach.

Tatranky – coś jak Horalky, różni się tylko nazwa.

Siesta – polski Prince Polo, importowany z Polski tylko że z czeska etykietą ;) Dalej je kupuje, nie mogę przestać.

Smaženy sýr – wciąż nie mogę potwierdzić jego pochodzenia, ale chyba czeski. Wielki kawał sera topionego typu Hermelin, w środku najczęściej plaster szynki, maczany w grubej warstwie bułki tartej, tak grubej, żeby podczas smażenia nie wypłynął z tej skorupki. Podawany z tatarką i hranolkama ( frytkami).

Dobra, to wystarczy, mam nadzieje, że jesteście po kolacji. Dalej nie będę wymieniać, bo schodzę już na zupełnie inny temat kuchni czeskiej. Ale o niej w następnym poście. Smacznego!

Reklama

Możliwość komentowania jest wyłączona.

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: